– Co roku staram się dystansować od tego szaleństwa jak tylko się da – tłumaczy David Cronenberg. – W tym roku jest mi łatwiej, bo nie dostałem nominacji do żadnej nagrody. Nie mam żalu, czuję wręcz ulgę, bo jeśli jest się nominowanym, można dać się łatwo wciągnąć w cały ten bałagan. Na pewno nie będę oglądał żadnej ceremonii.
Dorobek reżysera zamyka film "Cosmopolis".