"Brat" pojawi się w polskich kinach 5 grudnia.

O czym jest film?

"Brat" to według dystrybutora "poruszająca opowieść o kobiecie i rodzinie wystawionej na próbę w świecie przemocy, niespełnionych ambicji i narastającego chaosu". 14-letni Dawid opiekuje się młodszym bratem i próbuje sprostać oczekiwaniom matki, która chce wyrwać się z toksycznej przeszłości i zacząć od nowa, bez męża osadzonego w więzieniu. Choć chłopak ma talent i siłę, to w codzienności rozpiętej między szkołą, domem i ulicą coraz trudniej mu zachować kontrolę. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej, gdy w ich życie wkracza Konrad – jedyny dorosły, któremu Dawid naprawdę ufa. To jednak dopiero początek burzliwych wydarzeń, które mogą ostatecznie rozbić tę rodzinę... albo ją ocalić.

Reklama

Kto występuje w filmie?

Główne role grają Agnieszka Grochowska ("Kos", "W ciemności", "Dzień matki", "Obce niebo", "Akademia Pana Kleksa", "Żeby nie było śladów", "Wałęsa. Człowiek z nadziei"), Julian Świeżewski ("Biała odwaga", "Rojst. Millenium", "Wołyń", "Filip", "Absolutni debiutanci", "Lady Love", "25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy"), Tomasz Schuchardt ("Wielka woda", "Doppelganger. Sobowtór", "Chrzest", "Jesteś Bogiem", "Rojst. Millenium", "Wesele", "Dom dobry", "Breslau"), Jacek Braciak ("Kler", "Róża", "Kos", "Żeby nie było śladów", "Różyczka", "Edi", "Córka trenera", "Drogówka", "Wołyń", "Pod Mocnym Aniołem") oraz debiutujący na ekranie Filip Wiłkomirski i Tytus Szymczuk.

Będąca w centrum wydarzeń bohaterka Agnieszki Grochowskiej to matka dwóch dorastających synów, kobieta zdecydowana, by wyrwać rodzinę z zamkniętego kręgu milczenia i przemocy. Zmaga się nie tylko z rzeczywistością, ale też z własnymi decyzjami i ich ceną. Na przekór swoim słabościom, a może właśnie w nich, znajduje ogromną siłę i determinację. Stojąc na krawędzi, decyduje się podjąć walkę. Walkę o rodzinę, o swoje dzieci, ale przede wszystkim o siebie – mówi o swojej postaci Grochowska. To aktorka, która potrafi budować wiarygodnie postaci, balansujące na krawędzi własnej wytrzymałości, nie gubiąc dla nich współczucia i zrozumienia. Jej dojrzała emocjonalność pozwala na wypełnienie filmowej Agnieszki wewnętrzną prawdą o szczególnej wartości – dodaje reżyser Maciej Sobieszczański.

Reklama

W tej opowieści o przyspieszonym dojrzewaniu szczególne miejsce zajmuje Konrad (Julian Świeżewski), trener starszego syna Agnieszki, Dawida. Najprostszymi gestami pokazuje jej, że nawet w niedoskonałym świecie można znaleźć przestrzeń na empatię i normalność. Jego obecność uświadamia Agnieszce, że być może jeszcze nie wszystko stracone.

W rolach głównych debiutują na wielkim ekranie w świetnym stylu młodzi aktorzy, Filip Wiłkomirski i Tytus Szymczuk, wybrani przez reżysera w wielomiesięcznym castingu na zawodach i w klubach judo. Braterstwo to niewidzialna nić, która – jeśli mamy szczęście – prowadzi nas przez życie i pomaga przetrwać. Szukałem chłopców, których musiałem połączyć taką symbiotyczną więzią. Obaj bardzo szybko się ze sobą związali, jeszcze podczas prób stali się jednym organizmem. Z uwagi na swoje sportowe zaplecze nie bali się wyzwań i co najważniejsze – porażek. Myślę, że traktowali mnie jak swojego trenera, który daje im niecodzienne zadania. Stworzyliśmy dla nich bezpieczną przestrzeń do zabawy, a oni nam zaufali. To była wielka przyjemność – mówi o swoich aktorskich odkryciach Maciej Sobieszczański.

Nagroda za debiut

Wszystko to się opłaciło – Filip Wiłkomirski na 50. Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych dostał nagrodę za debiut aktorski. Pod wrażeniem młodych aktorów są także krytycy.

"Ciekawie, bo o tym, co już wielu opowiadało, ale inaczej. Wrażliwie, z czułością wobec braterstwa, co jest rzadkością w dobie supremacji siostrzeństwa we współczesnej sztuce. Młodzi aktorzy doskonali, czuje się nadzwyczajny talent reżysera do pracy z nimi. Agnieszka Grochowska w roli godnej jej talentu i wyjątkowości" – pisze Tomasz Raczek na Filmwebie.

"To jest dobry film, wrażliwszy od nowego Smarzowskiego, ale błagam polskich filmowców, dajcie żyć. Gdynia w tym roku świetnie wprowadza w szarą jesień" – docenia, acz nieco ironicznie, Łukasz Kołakowski z Movies Room.