Horror "Miasteczko Shelby Oaks" pojawi się w polskich kinach 31 października.
O czym jest film?
W okolicach opuszczonego miasteczka Shelby Oaks odnalezione zostają ciała członków ekipy filmowej. Zwłok stojącej na czele wyprawy Riley nigdy nie odkryto. Dwanaście lat później starsza siostra zaginionej podejmuje ostatnią próbę poznania prawdy o tym przerażającym wydarzeniu. Wkrótce odkryje, że zaginionych w niewyjaśnionych okolicznościach ofiar jest znacznie więcej.
Więzienie ze "Skazanych na Shawshank"
"Miasteczko Shelby Oaks" zostało pozytywnie przyjęte podczas premiery na Fantasia International Film Festival w 2024 roku. Kiedy studio Neon kupiło prawa do filmu i dołożyło fundusze, które pozwoliły na "zwiększenie poziomu przemocy i makabry", ekipa pracowała na planie w Cleveland w stanie Ohio, korzystając m.in. z więzienia znanego z kultowego filmu "Skazani na Shawshank". Dzieło, które powstało dzięki wsparciu społeczności na Kickstarterze, zyskało bardziej intensywny i dopracowany charakter, a twórcy obiecują, że warto czekać na jego premierę.
Kto występuje w filmie?
Główne role w "Miasteczku Shelby Oaks" grają Keith David ("Armageddon", "Oni żyją", "Coś", "Prawdziwe kłamstwa", "Nice Guys. Równi goście"), Camille Sullivan ("Efekt motyla", "Dark Angel", "Godzina duchów") i Brendan Sexton III ("Poker Face", "Nie czas na łzy", "Empire Records", "Nie oddychaj 2", "Bez twarzy").
Kto stoi za filmem?
Za produkcję odpowiada Mike Flanagan, twórca takich hitów grozy, jak "Nawiedzony dom na wzgórzu" czy "Doktor Sen", zaś za kamerą stanął debiutujący reżyser, a zarazem znany krytyk filmowy z YouTube'a – Chris Stuckmann. "To połączenie doświadczenia i świeżej reżyserskiej krwi zaowocowało pełnym mroku i niepokoju horrorem, który zaskakuje zarówno formą, jak i głębią emocji" – zapewnia dystrybutor.
"To film, który bez wątpienia napisał krytyk. Ktoś z niemal legendarną wiedzą o popkulturze. A wyreżyserowany został z wyczuwalną pewnością siebie. I to może być bardzo dobrą wróżbą na przyszłość" – czytamy w IndieWire.
"Błyskotliwy, sprytny i – co najważniejsze – przerażający jak diabli. Film jednocześnie spełnia oczekiwania i zaskakuje, zapowiadając Chrisa Stuckmanna jako obiecującą postać w świecie horroru" – pisze HeyUGuys.
Z kolei według Collidera "Miasteczko Shelby Oaks" "stara się wyjść poza schemat. Choć nie wszystkie nietypowe zabiegi sprawdzają się równie dobrze, film działa jako wyjątkowo niepokojący eksperyment gatunkowy".