Thriller "The Order: Ciche braterstwo" jest dostępny na platformie Prime Video, gdzie okupuje 1. miejsce listy najchętniej oglądanych produkcji.
Film na szokujących faktach
Zainspirowany szokująco prawdziwymi wydarzeniami "The Order: Ciche braterstwo" to trzymający w napięciu thriller z Jude'em Lawem w roli wytrawnego agenta FBI Terry'ego Huska, który odkrywa krajowy spisek terrorystyczny dążący do obalenia rządu federalnego.
Gwiazdorska obsada thrillera
"The Order: Ciche braterstwo" może się pochwalić znakomitą obsadą. Śmietance gwiazd przewodzi Jude Law ("Holiday", "Utalentowany pan Ripley", "Bliżej"), a towarzyszą mu Nicholas Hoult ("Przysięgły nr 2", "Nosferatu", "Wielka"), Jurnee Smollett ("Kraina Lovecrafta", "Pogrzebani", "Ptaki Nocy"), Tye Sheridan ("Uciekinier", "Player One", "Joe") i Marc Maron ("U progu sławy", "Respekt", "Joker").
Za kamerą stanął z kolei Justin Kurzel ("Nitram", "Makbet", "Prawdziwa historia gangu Kelly'ego"), który wziął na tapet scenariusz adaptowany Zacha Baylina ("Król Richard: Zwycięska rodzina", "Gran Turismo", "Creed III") bazujący na książce Kevina Flynna i Gary'ego Gerhardta.
Porównania do 1. "Detektywa"
Doskonała realizacja, świetne aktorstwo i gęsty klimat thrillera sprawiają, że obraz porównywany jest do 1. sezonu serialu "Detektyw" oraz do nie mniej kultowej "Gorączki" Michaela Manna.
W serwisie RottenTomates "The Order: Ciche braterstwo" zebrał aż 92 proc. pozytywnych recenzji, zaś na polskim Filmwebie ma także wysoką średnią 7.6.
W "The Order" pobrzmiewa echo "True Detective", kina noir oraz filmów Spike'a Lee. Świetny! – uważa krytyczka Daria Sienkiewicz.
"Stylowe i angażujące kino sensacyjne z politycznym podtekstem, jakie mógłby zrobić Michael Mann w najlepszej formie" – pisze Miłosz Stelmach.
Między 1. sezonem "Detektywa", "Gorączką" i "Missisipi w ogniu". Dobrze zagrane, z zawiesistym klimatem i świetnym tłem społecznym, ale mało angażujące – to opinia Łukasza Muszyńskiego.
"Wszystkie puzzle są na swoim miejscu: Kurzel rzuca rękawicę Mannowi i innym mistrzom kina akcji, kręcąc angażujące kino o ludzkiej głupocie i pospieszności" – spostrzega Jan Tracz.
Wśród zagranicznych recenzentów dominuje równy entuzjazm, przy czym nie brakuje głosów, że film Justina Kurzela to najlepszy thriller roku.