Horror "13 dni do wakacji" pojawił się w polskich kinach dziś, 8 sierpnia 2025 roku.

O czym jest film?

Film, inspirowany prawdziwymi historiami, powstał na podstawie scenariusza autorstwa Bartosza M. Kowalskiego, Mirelli Zaradkiewicz i Thora Magnussona. Opowiada o grupie nastolatków, których niewinna impreza staje się krwawym koszmarem – bez wyjścia, bez planu B, bez pomocy z zewnątrz. To brutalny thriller o pozornym bezpieczeństwie i przemocy, która czai się tuż za ścianą.

Reklama

Piątkowy wieczór w Polsce jeszcze nigdy nie był tak krwawy. Gdy ktoś na imprezę zamiast chipsów przynosi maskę i kuszę, beztroska noc zmienia się w walkę o przetrwanie. Technologia zawodzi – morderca przejmuje kontrolę nad systemem bezpieczeństwa. Drzwi się zamykają, okna blokują, a dom zmienia się w więzienie. Jak przetrwasz, gdy nie wiadomo, kto poluje?

Kto występuje w filmie?

Reklama

W obsadzie znaleźli się Katarzyna Gałązka ("Klangor", "Morderczynie", "Supersiostra"), Antek Sztaba ("Aniela", "Przesmyk", "Minghun"), Teodor Koziar ("Czarne stokrotki", "Powrót do tamtych dni"), Julia Mika ("Końce i początki", "Radiant", "Przedświt"), Nicole Bogdanowicz ("Plan lekcji", "Krime Story. Love Story", "Gierek"), Hubert Łapacz ("LARP. Miłość, trolle i inne questy"), Borys Otawa ("Bokser", "Kajtek czarodziej", "Algorytmika"), Olga Rayska ("Skazana", "Na chwilę, na zawsze", "Klangor") oraz Bartłomiej Deklewa ("Światłoczuła", "Rzeczy niezbędne", "Absolutni debiutanci").

Kto stoi za filmem?

Film wyreżyserował czołowy twórca współczesnego polskiego horroru, Bartosz M. Kowalski ("Cisza nocna", "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2", "Ostatnia wieczerza"), który napisał także scenariusz wraz ze swoją stałą współpracownicą Mirellą Zaradkiewicz – również producentką kreatywną – oraz debiutantem Thorem Magnussonem.

Za zdjęcia odpowiada Cezary Stolecki ("Cisza nocna", "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "Wszyscy moi przyjaciele nie żyją"), za muzykę – Carl-Johan Sevedag ("Borg/McEnroe. Między odwagą a szaleństwem", "Po horyzont", "Ostatnia wieczerza"), za scenografię – Natalia Giza ("Cisza nocna", "Supersiostry", "Córka trenera"), za kostiumy – Weronika Orlińska ("Cisza nocna", "Langer", "Rojst"), za charakteryzację – Marcin Rodak, za dźwięk – Radosław Ochnio ("Cisza nocna", "Wróbel", "Krew") i Piotr Pastuszak ("Cisza nocna", "Światło nieśmiertelności", "Ostatnia wieczerza"), za montaż – Jakub Kopeć ("Ostatnia wieczerza", "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "Julia nad morzem").

Reżyserką obsady była Paulina Krajnik, producentem – Jan Kwieciński ("Ostatnia wieczerza", "W lesie dziś nie zaśnie nikt", "1670"), producentką wykonawczą – Małgorzata Fogel-Gabryś ("Teściowie 3", "Zatoka szpiegów", "1670"), a kierowniczką produkcji – Paulina Bareńska ("Cisza nocna", "Ostatnia wieczerza", "W lesie dziś nie zaśnie nikt 2").

Skrajne opinie

Najnowszy horror uznanego twórcy podzielił krytyków. "Kowalski znów stawia świat do góry nogami, ale tym razem zło nie wychodzi z piekła. Zło w finale przeraża, bo jest niezdefiniowane. Slasher bez meta poziomu w czasie, gdy duch Cravena jest wszechobecny. Tym razem zupełnie na serio, niewygodnie i niepokojąco" – pisze Łukasz Adamski z Interii.

"Pomysłowy montaż i świetna maska na służbie gatunkowego funu. Najlepszy Kowalski do tej pory, bo chyba też najlepiej bawiący się filmową materią" – opiniuje Marta Płaza z kolektywu Final Girls.

"Przełamanie klisz slasherowych na koniec zaskakujące, ale poza tym wypada słabiej niż poprzednie. Na plus osadzanie w takich filmach młodych aktorów, chociaż tęsknię za formą Gałązki z Klangoru" – ocenia Anna Czerwińska z Filmawki.

"Pierwsza połowa usypia (zero budowania napięcia, więzi z bohaterami – stracony przelot), w drugiej można się na chwilę obudzić. Spore rozczarowanie" – uważa Piotr Guszkowski z portalu Co Jest Grane.

Trwa ładowanie wpisu