Mimo że "Labirynt" to esencjonalne kino gatunkowe, którego ramy niekiedy wyraźnie pętają mu ręce, kanadyjski reżyser nadal pieczołowicie dba o wizualny detal – z wydatną pomocą nominowanego do Oscara Rogera Deakinsa, nadwornego operatora braci Coen – odciskając na filmie autorskie piętno.

Reklama

Zresztą bardziej interesują go psychologiczne portrety postaci niż sensacyjna akcja. A tej z kolei nie brakuje, choć porwanie dwóch dziewczynek jest przyczynkiem nie tylko do pokazania zawiłości dynamicznego, wielopiętrowego śledztwa prowadzonego przez umęczonego pracą, ale jednak oddanego swojej robocie detektywa, lecz także stopniowego pogarszania się psychicznego stanu zrozpaczonego ojca jednej z zaginionych (świetny Hugh Jackman).

Rozczarowuje tutaj jedynie finał całej intrygi, przez co "Labirynt" może określić mianem interesującego filmu z nieinteresującym zakończeniem.

LABIRYNT | reżyseria: Dennis Villeneuve | dystrybucja: Monolith