"Plan B" to obyczajowy film o miłości. Bohaterów filmu poznajemy kilkanaście dni przed Walentynkami w chwili, gdy w ich życiu wydarza się coś całkiem nieoczekiwanego – coś, co wywraca je do góry nogami. Sytuacje, z którymi się konfrontują, prowadzą do zaskakujących rozwiązań. Dają nadzieję na to, że dramatyczne początki nieraz prowadzą do odnalezienia prawdziwych uczuć i autentycznych więzi, a w życiu zawsze jest jakiś plan B.

Reklama

Pierwszy klaps na planie filmu padł 14 lutego 2017 roku. Wtedy reżyserka Kinga Dębska obiecywała, że nie zrobi przesłodzonej laurki. Teraz dodaje: – To, kiedy zaczęliśmy zdjęcia, nie ma większego znaczenia. Ważne, że udało się go skończyć (uśmiech). Myślę, że udało się nam dotknąć emocji tak, jak chciałam, że film wzrusza i bawi, i daje widzom satysfakcję. Laurka to na pewno nie jest, jest za to porządny obyczajowy film o miłości. Taki, jakie lubię oglądać, gdzie widza traktuje się serio, gdzie mu się nie wciska kitu, ale opowiada historie. Według mnie brakowało ostatnio w polskim kinie dobrego filmu o miłości, nie będącego komedią romantyczną ani dramatem psychologicznym. Ludzie lubią opowieści o miłości, w których mogą się przejrzeć. Ja na pewno. Więc tak, dotrzymałam słowa.

Scenarzystką filmu jest Karolina Szablewska – autorka pierwszej części "Listów do M." oraz "Po prostu przyjaźń".

Trwa ładowanie wpisu