W mieście giną dzieci, a policja nie ma żadnego śladu. "Ciemno, prawie noc" [ZWIASTUN]
28 listopada 2019, 00:35
"W kwietniu ginie pierwsze dziecko, dziewczynka. Dwa miesiące później chłopczyk. I tuż przed moim przyjazdem następna dziewczynka. Policja nie natrafiła na żaden ślad i śledztwo utknęło w martwym punkcie. Andżelika, Patryk, Kalinka po prostu zapadli się pod ziemię. Rozpłynęli się w powietrzu" - fragment książki Joanny Bator dobrze oddaje atmosferę filmu "Ciemno, prawie noc", w reżyserii Borysa Lankosza.