Jerzy Skolimowski pokazał w Gdyni "11 minut". Zdobędzie Złote Lwy? [ZDJĘCIA]
1 Podczas spotkania z dziennikarzami Jerzy Skolimowski wyjaśniał, że "11 minut" zrobił pod wpływem otaczającego pogłębiającego się chaosu, który nas otacza. Reżyser uważa, że coraz bardziej jesteśmy zdezorientowani tym wszystkim co się wokół nas dzieje, "złowrogi zgiełk współczesnego świata oszałamia nas". Dlatego, zdaniem Skolimowskiego, coraz bardziej tracimy kontrolę nad naszymi działaniami i coraz bardzie jesteśmy podatni na przypadek. I dlatego w filmie "11 minut" mamy do czynienia z ogromną liczbą przypadków.
PAP / Adam Warawa
2 Jedną z głównych ról odtwarza Wojciech Mecwaldowski, grający chorobliwie zazdrosnego męża. Aktor podkreśla, że ta rola była dla niego dużym wyzwaniem, ponieważ była to zupełnie inna postać niż on sam. Mecwaldowski zapewnia, że nigdy nie był chorobliwie zazdrosny, więc najtrudniejszym dla niego zadaniem było "stworzyć potwora, który kocha".
PAP / Adam Warawa
3 Zdaniem Piotra Głowackiego – grającego w filmie Jerzego Skolimowskiego alpinistę – "11 minut" to metaforyczna opowieść o współczesnym świecie. Aktor wyjaśnia, że po przeczytaniu scenariusza poczuł, że jest to dzieło, które "dotyka istoty świadomości", które unosi go na poziom poematu. To było dla niego czymś co go zachwyciło.
PAP / Adam Warawa
4 W Konkursie Głównym tegorocznego Festiwalu Filmowego w Gdyni o Złote Lwy walczy 18 filmów. Oprócz "11 minut" są to miedzy innymi: "Body/Ciało" Małgorzaty Szumowskiej, "Karbala" Krzysztofa Łukaszewicza, "Moje córki krowy" Kingi Dębskiej czy "Panie Dulskie" Filipa Bajona. Zdobywcę Złotych Lwów poznamy w sobotę wieczorem.
PAP / Adam Warawa
5 A już 23 października "11 minut" wejdzie na ekrany polskich kin.
Media / Bernard Walsh