Fani serii z pewnością będą niepocieszeni, tym bardziej że długo czekamy już na nowego "Shreka". Od premiery czwartej części, "Shrek Forever", mija 15 lat. Nowa data premiery to już nie 23 grudnia 2026 roku, lecz 30 czerwca 2027 roku. Od tego czasu dzielą nas więc praktycznie dwa lata.

Powód opóźnienia

Powód jest prosty. Studio Universal uznało, że nowy "Shrek" zarobi więcej latem, podczas przedłużonego weekendu przed Dniem Niepodległości, niż w okresie świątecznym, tuż przed Bożym Narodzeniem.

Reklama

Zendaya córką Shreka

Dobra wiadomość jest jednak taka, że powróci cała oryginalna obsada dubbingowa – Mike Myers jako Shrek, Cameron Diaz jako Fiona oraz Eddie Murphy jako Osioł. Ponadto zupełnie nowa postać – nastoletnia córka Shreka – przemówi na ekranie głosem Zendayi ("Diuna", "Euforia").

Za kamerą filmu stoją Walt Dohrn ("Trolle") i Brad Ableson ("Minionki: Wejście Gru"). Fabuła trzymana jest w tajemnicy.

Reklama

Co ujawnił Eddie Murphy?

Zanim wytwórnia DreamWorks oficjalnie potwierdziła swoje plany, szczegóły losów cyklu niespodziewanie zdradził latem zeszłego roku Eddie Murphy, wcielający się w oryginale w rolę Osła.

Amerykański komik udzielał wielu wywiadów w związku z premierą jego nowego filmu, również wchodzącego w skład uwielbianej franczyzy. Mowa o produkcji "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F". I właśnie podczas rozmowy o nowym "Gliniarzu" z portalem Collider gwiazdor przy okazji zdradził, co ze "Shrekiem", z którym związany jest od pierwszej części poprzez dubbingowanie postaci Osła.

Zaczęliśmy kręcić "Shreka 5" kilka miesięcy temu. Nagrałem pierwszy akt. I będziemy to robić dalej w tym roku, dokończymy to. Shrek nadchodzi - stwierdził Eddie Murphy.

Swój film dostanie też Osioł. Zrobimy zatem zatem i "Shreka", i "Osła" - ujawnił gwiazdor.

Zapytany, czy jednocześnie nagrywa dialogi do obu filmów, Murphy odparł, że nie.

Nie robię tego w tym samym czasie. Zacząłem nagrywać "Shreka". Sądzę, że ukaże się w 2025 roku. A potem zabierzemy się za "Osła" - stwierdził aktor.

Kultowa franczyza "Shreka"

Pierwsza część "Shreka" ukazała się w 2001 roku. Film okazał się globalnym fenomenem. Również w Polsce do dziś mówi się kwestiami ze "Shreka" - dialogi przygotowane przez Bartosza Wierzbiętę od dawna są kultowe; szczególnie teksty Osła w wykonaniu Jerzego Stuhra, który zastąpił Eddiego Murphy'ego w polskiej wersji językowej.

Franczyza doczekała się dotąd również filmów krótkometrażowych oraz spin-offów o Kocie w Butach, spośród których "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" z 2022 roku okazał się nadspodziewanym hitem, zarabiając na świecie blisko pół miliarda dolarów. Można przypuszczać, że ten sukces przesądził w dużej mierze o decyzji odnośnie filmu o Ośle.

Co z rolą Jerzego Stuhra?

Pierwsza informacja od Amerykanów o dacie premiery "Shreka 5" przypadkowo zbiegła się w czasie ze smutną wiadomością o śmierci Jerzego Stuhra, która obiegła polskie media 9 lipca 2024 roku. W sieci natychmiast zaroiło się od spekulacji, kto teraz użyczy głosu Osłu, bo oczywiście trudno wyobrazić sobie jakiegokolwiek innego aktora w polskiej wersji językowej.

Pojawiły się różne hipotezy – niektórzy domniemywali, że polski dubbing może być już przygotowany, co było jednak mało prawdopodobne. Dużo bardziej realne wydawało się założenie, że pomoże sztuczna inteligencja – na co jednak musieliby wyrazić zgodę spadkobiercy zmarłego nestora polskiego kina.

Dziś już wiadomo, że to Maciej Stuhr zastąpi swojego zmarłego ojca w roli Osła w polskim dubbingu piątej części "Shreka". I twórcy rzeczywiście zdecydowali się na wykorzystanie technologii AI, aby pomóc aktorowi w oddaniu charakterystycznego głosu Osła.

Trwa ładowanie wpisu