Serial kryminalny "Dojrzewanie" od dwóch tygodni jest numerem 1 najchętniej oglądanych seriali Netflixa w Polsce i na świecie.

Rekordy wszech czasów

Co więcej, w ciągu 10 dni od premiery "Dojrzewanie" osiągnęło próg 66,3 miliona odsłon, co nie udało się wcześniej żadnemu miniserialowi Netflixa.

Reklama

To nie wszystko, bowiem wychodząc już poza tę konkretną platformę, a nawet poza rynek VOD, serial trafił na sam szczyt listy najchętniej oglądanych tytułów w Wielkiej Brytanii, czego nie osiągnęła dotąd żadna produkcja streamingowa – jako że Brytyjczycy wciąż są bardzo przywiązani do tradycyjnej telewizji.

Kto stoi za wielkim hitem?

Pomysłodawcą serialu i zarazem jego gwiazdą jest wybitny brytyjski aktor Stephen Graham ("Punkt wrzenia", "Tysiąc ciosów", "Blitz"). Za kamerą czteroodcinkowej produkcji stanął Philip Barantini, z którym Graham współpracował już właśnie przy głośnym "Punkcie wrzenia". "Dojrzewanie", podobnie jak tamten film (rozwinięty później w serial), nakręcone zostało jednym ujęciem, co oczywiście też zachwyca.

Obok Grahama w serialu występują debiutujący, a już zbierający same pochwały Owen Cooper, a także Ashley Walters ("Top Boy", "Bullet Boy", "Tysiąc ciosów"), Erin Doherty ("Tysiąc ciosów", "The Crown", "Regentka"), Faye Marsay ("Gra o tron", "Dumni i wściekli", "Andor"), Christine Tremarco ("Swallow", "Safe House", "Policjant") i Jo Hartley ("Eddie zwany Orłem", "To właśnie Anglia", "Okręt").

Reklama

O czym opowiada serial?

Serial opowiada o tym, jak świat pewnej rodziny wywraca się do góry nogami, gdy 13-letni Jamie Miller (Owen Cooper) zostaje aresztowany za zamordowanie nastolatki ze swojej szkoły. W roli ojca Jamie'ego i "odpowiedniej osoby dorosłej", Eddiego Millera, występuje Stephen Graham. Ashley Walters gra detektywa inspektora Luke'a Bascombe'a, a Erin Doherty wciela się w Briony Ariston, psycholożkę kliniczną przydzieloną do sprawy Jamie'ego.

100 proc. zachwytów

"Dojrzewanie" zebrało 100 proc. pozytywnych recenzji w serwisie RottenTomatoes. Polscy krytycy, zazwyczaj bardziej wybredni niż ich zachodni koledzy, także są pod wielkim wrażeniem.

"Mądry, brawurowo zrealizowany i zagrany serial, wnikliwie zaglądający pod grubą ale dziurawą skórę nastolatków, których wrażliwy świat nie rozumie" – pisze na Filmwebie Tomasz Raczek, przyznając notę 9 gwiazdek na 10.

"Wybitny Stephen Graham i przygnębiająca panorama nastoletniego piekła w jednym ujęciu" – zachwyca się Zuzanna Tomaszewicz (8/10).

"Doskonale zagrany i opowiedziany. Kontekst (perspektywa policji, rówieśników, psycholog, rodziców) wzbogaca historię. Odcinek 3 na wdechu, 4 rozdziera duszę" – pisze Jan Sławiński (8/10).

Widzowie są poruszeni, a wielu wręcz nie może uwierzyć, że "Dojrzewanie" to produkcja Netflixa. "To jest po prostu za dobre jak na N" – czytamy w sieci, a w podobnym tonie wybrzmiewa wiele komentarzy.

Zarówno wśród widzów, jak wśród krytyków nie brakuje opinii, że już w marcu objawił się nam najlepszy serial roku, któremu dorównać będzie bardzo trudno. Niektórzy uważają wręcz "Dojrzewanie" za najlepszy serial dekady.

Wygrana Dawida z Goliatem

Niesamowity szum wokół serialu sprawił, że tylko w pierwszy weekend skromne brytyjskie "Dojrzewanie" osiągnęło liczbę wyświetleń przekraczającą próg 24 milionów, czyli niemal tyle samo, co kosztująca 320 milionów hollywoodzka superprodukcja "Electric State", najdroższy film Netflixa w historii.

To historia niczym wygrana Dawida z Goliatem – zwracają uwagę specjaliści z branży filmowej.

Trwa ładowanie wpisu