"Substancja" pojawi się w wypożyczalniach VOD już 29 października, a więc raptem miesiąc po kinowej premierze i w sam raz na Halloween.
O czym jest "Substancja"?
Główną bohaterką "Substancji" jest Elisabeth Sparkle(Demi Moore), starzejąca się gwiazda telewizyjnego show doświadcza potwornych konsekwencji zażycia nielegalnego leku, który według dostawcy ma ją zmienić w młodszą, lepszą wersję samej siebie.
"Czy marzysz czasem, by stać się lepszą wersją siebie? Tą samą, a jednak doskonalszą pod każdym względem? Spróbuj naszego nowego produktu o nazwie Substancja. Nic już nie będzie takie samo" - reklamuje się ekranowa firma dostarczająca "eliksir młodości".
Dzięki Substancji możesz stworzyć drugą siebie: młodszą, piękniejszą, perfekcyjną(Margaret Qualley).Musisz pamiętać tylko o jednym, by dzielić czas między obie siebie, tę starą i nową. Tydzień dla jednej, tydzień dla drugiej. Idealna równowaga bez żadnych odstępstw. To proste, prawda? Jeśli nie spróbujesz naginać reguł, wszystko będzie dobrze.
Najlepsza rola Demi Moore
Recenzenci zgodnie chwalą role obu aktorek, a przede wszystkim Demi Moore. Nie tylko zagraniczni krytycy rozpływają się nad występem nieco zapomnianej dziś gwiazdy, która powraca w wielkim stylu. "Niesamowita okazja, abyście na nowo pokochali absolutnie wybitną w tym dziele Demi Moore, która - nie boję się tego napisać - zagrała najlepszą rolę w karierze" - napisał Piotr Piskozub z portalu Na Ekranie.
Niektórzy zwracają uwagę, że być może dlatego Demi Moore jest tak znakomita, bo poniekąd zagrała samą siebie.
Operacje plastyczne
W końcu przez wiele lat Demi Moore szła w zaparte i twierdziła, że nigdy nie poddała się żadnym operacjom plastycznym i nie poprawiała chirurgicznie urody. Plotkowano jednak, że na ten cel przeznaczyła nawet kilka milionów dolarów.W końcu jednak zdecydowała się ujawnić prawdę.
Najpierw powiększyłam sobie biust do roli w filmie "Striptiz". Ten jeden zabieg sprawił, że zdecydowałam się na kolejne (...). Miałam przerażającą obsesję na punkcie swojego ciała. Nie wiem, dlaczego, ale uważałam, że jestem coś warta, tylko dopóki mam świetną figurę. Próbowałam o to walczyć iszłam "pod skalpel".Zawsze jednak z przegrywałam z samą sobą i byłam szczęśliwa jedynie przez krótki czas. Pogodziłam się z tym, co mam, dopiero wtedy, gdy przestałam próbować wszystko kontrolować.Tak, miałam operacje plastyczne. Jednak nie były one aż tak liczne, jak piszą o nich media– przyznała aktorka w rozmowie z miesięcznikiem "Elle".