"The Office" doczekało się już kilkunastu wersji, w tym szwedzkiej, izraelskiej czy saudyjskiej. Teraz formatem zainteresowała się Australia, która w swoim serialu w głównej roli obsadziła aktorkę, nie aktora, co zdarzyło się po raz pierwszy w historii formatu.
"Biuro" musi mieć męską twarz?
"Biuro" jak dotąd najbardziej kojarzyło się Davidem Brentem (Ricky Gervais) z oryginalnej wersji brytyjskiej, Michaelem Scottem (Steve Carell) z wersji amerykańskiej, a w naszym kraju także z Michałem Holcem (Piotr Polak) z "The Office PL".
Stąd też dla wielu internautów jest nie do pomyślenia "Biuro" dowodzone przez kobietę - i australijski serial, w którym pierwsze skrzypce gra szefowa Hannah Howard (Felicity Ward) jest masowo wyszydzany w sieci jeszcze przed premierą. Czy faktycznie jest o co bić pianę? Krytycy produkcji już "wiedzą", że ta zamiana ról płciowych to efekt "wokeizmu", ale przecież najważniejsze, żeby serial okazał się po prostu dobry i zabawny, prawda? A Felicity Ward jest akurat wziętą komiczką.
O czym będzie australijskie "The Office"?
Cóż, z grubsza o tym, o czym każde "The Office". W serialu Hannah Howard (Felicity Ward) jest dyrektorką zarządzającą w firmie zajmującej się pakowaniem przesyłek - Flinley Craddick. Kiedy otrzymuje wiadomość z centrali, że jej oddział zostanie zamknięty, a cały zespół będzie pracować zdalnie, przechodzi w tryb przetrwania, składając obietnice bez pokrycia, aby zatrzymać swoich pracowników na miejscu.
Kiedy i gdzie oglądać australijskie "The Office"?
Polscy widzowie będą mogli śledzić losy szefowej najnowszego "Biura" od 18 października na platformie Prime Video.