Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

Niewygodna prawda. "Obywatel" Jerzego Stuhra podzieli Polaków?

18 września 2014, 14:00
"Obywatel" – film Jerzego Stuhra, na który trzeba było czekać siedem lat. Długie owacje po pokazie w gdyńskim Teatrze Muzycznym mogą być dowodem na to, że było warto – pisze z Gdyni recenzentka Stopklatki. – Jednak zagorzała dyskusja, jaka odbyła się po seansie, pokazała, że "Obywatel" prawdopodobnie podzieli widownię: na tę, która zaproponowaną przez reżysera i jednocześnie odtwórcę głównej roli wizję historii przyjmie z radością i cisnącym się na usta "nareszcie", i na tę, którą ta wizja oburzy
"Obywatel" – film Jerzego Stuhra, na który trzeba było czekać siedem lat. Długie owacje po pokazie w gdyńskim Teatrze Muzycznym mogą być dowodem na to, że było warto – pisze z Gdyni recenzentka Stopklatki. – Jednak zagorzała dyskusja, jaka odbyła się po seansie, pokazała, że "Obywatel" prawdopodobnie podzieli widownię: na tę, która zaproponowaną przez reżysera i jednocześnie odtwórcę głównej roli wizję historii przyjmie z radością i cisnącym się na usta "nareszcie", i na tę, którą ta wizja oburzy / Media
Najnowszy film Jerzego Stuhra dostał w Gdyni owację na stojąco, ale też wywołał burzliwą dyskusję. – "Obywatel" bowiem to opowieść tyleż zabawna, co – dla nas, Polaków – niewygodna – pisze Karolina Stankiewicz w Stopklatce.

Powiązane

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama