Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

"Syberiada polska" – wielka premiera i fatalne pierwsze recenzje

19 lutego 2013, 06:50
– Część moich kuzynów spotkała taka gehenna. Przez wiele lat był to temat tabu, jednak w rodzinie syberyjskie historie pozostawały żywe. Ten temat interesował mnie od dawna, gromadziłem literaturę przedmiotu, spotykałem wielu ocalałych z wywózki lub ich rodziny. Gdy powstał scenariusz filmu, dostałem w prezencie od Andrzeja Wajdy dwadzieścia książek o tematyce zahaczającej o zesłańców na Syberię. Świadomie i nieświadomie wykonałem pracę dokumentacyjną, upewniając się, że chcę się na ten temat wypowiedzieć – mówi reżyser filmu Janusz Zaorski
– Część moich kuzynów spotkała taka gehenna. Przez wiele lat był to temat tabu, jednak w rodzinie syberyjskie historie pozostawały żywe. Ten temat interesował mnie od dawna, gromadziłem literaturę przedmiotu, spotykałem wielu ocalałych z wywózki lub ich rodziny. Gdy powstał scenariusz filmu, dostałem w prezencie od Andrzeja Wajdy dwadzieścia książek o tematyce zahaczającej o zesłańców na Syberię. Świadomie i nieświadomie wykonałem pracę dokumentacyjną, upewniając się, że chcę się na ten temat wypowiedzieć – mówi reżyser filmu Janusz Zaorski / AKPA / fotomichalbaranowski.pl
"Realizacja tego filmu była moim marzeniem, również z pobudek osobistych" – mówi twórca "Syberiady polskiej" Janusz Zaorski. Historia rodziny wywiezionej na Syberię trafi na ekrany kin 22 lutego, ale już w poniedziałek odbyła się w Warszawie jej uroczysta premiera. Pierwsze recenzje nie są jednak zbyt pochlebne: "Szkoda szkolnej młodzieży, która będzie zapewne straszona tym koszmarem w ramach lekcji historii" – pisze Michał Zygmunt w Stopklatce.

Powiązane

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama