Remake faktycznie nie ma do zaoferowania zbyt wiele nowego, może poza nieco innym rozłożeniem niektórych akcentów, co pozostaje bez wpływu na główną oś fabuły. Za to nie żałowano pieniędzy, dlatego też finałowa demolka wygląda należycie, lecz czy warto było dla efektownego finału na nowo kręcić historię o wychowywanej przez apodyktyczną, zafiksowaną na punkcie religii matkę, dręczonej przez rówieśników dziewczynie, która odkrywa w sobie telekinetyczne moce? Nie bardzo, choć chwali się, że proza Kinga w ten sposób, pośrednio, dotrze do kolejnych pokoleń, a może nawet i zachęci paru widzów do sięgnięcia po oryginał de Palmy z 1976 roku.

Reklama

To w końcu nadal jedna z kanonicznych już dla popkultury opowieści o dojrzewaniu.

CARRIE| reżyseria: Kimberly Peirce | dystrybucja: Monolith