Allen twierdzi, że sukces w Hollywood zawdzięcza głównie szczęściu. – Jestem po prostu ogromnym szczęściarzem – oświadczył. – Nigdy nie postrzegałem siebie jako artysty. Próbowałem nim zostać, ale nie mam w sobie odpowiedniej głębi ani cech, które mogłyby uczynić mnie artystą. Owszem, jakiś talent mam, ale gdy porówna się mnie do Akiry Kurosawy, Ingmara Bergmana, Luisa Bunuela i Federico Felliniego, staje się zupełnie jasne, że artysta ze mnie żaden.

Reklama

Nowy film Woody'ego Allena, "Midnight in Paris", zadebiutował 11 maja na festiwalu w Cannes.