Jako, że z powodu udziału w filmie "Pokłosie" przestałem być uważany za Polaka w niektórych kręgach, zasiadłem sobie dziś wieczorem przed telewizorem, żeby zobaczyć Prawdziwych Polaków. Niestety nie pogłębiłem specjalnie swojej wiedzy na ten temat, gdyż wszyscy mieli zamaskowane twarze... - napisał na Facebooku Maciej Stuhr.

Reklama

Aktor w "Pokłosiu" wcielił się w rolę jednego z braci, którzy odkrywają mroczną tajemnicę sprzed 60 lat. Okazuje się, że ich sąsiedzi podczas II wojny światowej zamordowali ok. 100 Żydów, aby następnie osiedlić się na ich działkach i w ich domach. - Od premiery "Pokłosia" przestałem wchodzić na fora - mówi w rozmowie z portalem gazeta.pl Maciej Stuhr.

Aktor przyznaje: Rzeczywiście, spodziewałem się ataków od czasu powstawania filmu. Od kiedy scenariusz był znany, było wiadomo, że "Pokłosie" spowoduje ferment. Więc, oczywiście, z jednej strony nie jestem zdziwiony. Z drugiej strony dla mnie to jest sytuacja nowa. Do tej pory raczej czułem się lubiany przez moich widzów, nawet przez internautów. Większość zbierała cięgi, a ja jakoś wychodziłem obronną ręką. Najwyraźniej ten czas się skończył.

Na pytanie czy czuje się prawdziwym Polakiem, Stuhr odpowiada:

- Jestem urodzony w Polsce, mam w dowodzie i paszporcie obywatelstwo polskie, chodzę na wybory, płacę podatki, jestem związany z tą ziemią, tradycją, korzeniami, kocham ten kraj, nie zamierzam się wyprowadzać. Tak, jestem stuprocentowym Polakiem.