Diabolina (Angelina Jolie) w "Czarownicy" wcale nie okazuje się zresztą wcieleniem zła: odtrącona i oszukana przez ukochanego mężczyznę wróżka zmienia się w zgorzkniałą i żądną zemsty wiedźmę, a przeklęty czar rzuca tyleż w gniewie, ile w rozpaczy (a potem własnej klątwy cofnąć już nie może). Potencjał w tej opowieści jest spory, niestety przez twórców boleśnie niewykorzystany.
"Czarownica" to kolejna nieudana baśniowa wariacja, pełna fabularnych schematów, pozbawionych polotu dialogów, rysowanych grubą kreską konfliktów. Przydałyby się korepetycje, jeśli nie u scenarzysty komiksu "Baśnie", to przynajmniej u twórców serialu "Dawno, dawno temu" lub "Grimm" (choć przecież im również daleko do perfekcji).
Początkowo "Czarownicę" miał reżyserować Tim Burton, ale z projektu się wycofał. Nie byłby w stanie tego filmu uratować – nie z takim scenariuszem – ale być może nadałby mu jakiś charakter. Tymczasem debiutujący w roli reżysera Robert Stromberg, swoją drogą świetny scenograf uhonorowany dwoma Oscarami, nie umiał nad materiałem zapanować. Owszem, świat wykreowany na planie "Czarownicy" potrafi oszołomić (choć zapożyczenia z innych filmów, z "Władcą Pierścieni" na czele, ocierają się o plagiat), ale tym boleśniej obnaża wszystkie fabularne niedostatki.
CZAROWNICA | USA 2014 | reżyseria: Robert Stromberg | dystrybucja: Disney | czas: 90 min