Gospodarz Oscarów 2016 zatrudnił córkę z koleżankami do sprzedaży ciasteczek na gali. – Chcę żebyście pomogli mojej małej dziewczynce przebić Lindę Dunn. Sięgnijcie do waszych kieszeni milionerów i kupcie ciastka mojej córki! – apelował Chris Rock. Skutecznie, bowiem skautki zarobiły w jeden wieczór 65 tysięcy dolarów.
Chętnych do zakupu słodkości nie brakowało, a i sam Rock nie pozostawiał gościom wielkiego wyboru, wykrzykując ze sceny: – Tina Fey, dawaj te pieniądze, dziewczyno. Charlize Theron, tak! Matt Damon, tak! Leo, zarobiłeś 30 milionów!
Akcja miała być spontaniczną, pojawiły się jednak komentarze, że taką nie była. Jak napisała jedna z internautek: – Bogaci ludzie nigdy nie noszą gotówki. Tym bardziej nie zabierają drobnych na uroczystą galę, na którą zostali zaproszeni… Możliwe więc, że ciasteczka były kolejną oscarową ściemą, jak kiedyś pizza i selfie.