Serial "Sortownia", który można oglądać na platformie Polsat Box Go to historia lekarza, który zamiast bezwarunkowo ratować każde ludzkie życie, w uzasadnionych przypadkach postanawia je odbierać.

W postać głównego bohatera Jacka wciela się Andrzej Chyra. W rozmowie z dziennik.pl Anna Kazejak, reżyserka serialu, powiedziała, że serial ten "jest miksem gatunkowym".

Reklama

- W tej komunikacji ten wątek medyczny jest wyciągany na plan pierwszy. Wydaje się najbardziej frapujący, ciekawy. Ta struktura serialu oparta jest o wątek thrillerowy, są tu też wątki obyczajowe, społeczne. To czyni go ciekawym - mówi Anna Kazejak.

Kazejak o "Sortowni": Trafia w dosyć dobrym momencie na te małe ekrany

- Widz, który dużo ogląda, zna reguły rządzące thrillerem, może być trochę dłużej zwodzony przez nas. Te postaci mogą być bardziej ciekawe i pogłębione - wyjaśnia.

Reklama

Kazejak przyznaje, że serial ten trafia w dosyć dobry moment, jeśli chodzi o potrzeby Polaków.

- Chciałabym żeby ten serial spotkał się ze społecznym zapotrzebowaniem. To jest trudne, bo serial powstaje bardzo długo a te potrzeby społeczne się zmieniają. Niemniej "Sortownia" trafia w dosyć dobrym momencie na te małe ekrany. Temat lekarza w sytuacji, gdy kobiety umierają co chwila na oddziałach położniczych, to jest takie momentum. Każdy z nas zastanawia się, na ile lekarz może decydować o naszym życiu lub śmierci - mówi.

Reklama

- Jedna z naszych bohaterek głównych jest Ukrainką, kiedy zaczynałam to realizować, to wojna się zaczynała. W ciągu tych kilku miesięcy, nasze społeczeństwo stało się dwunarodowościowe. Opowiadanie o tych ludziach zza naszej granicy jest teraz bardzo na czasie. To są nasi sąsiedzi, którzy z nami pracują, dla nas pracują. To spektrum tematów i historii, którymi ja się zajmuję w swoim osobistym kinie - uważa.

Czy serial "Sortownia" inspirowany był "Dekalogiem" Kieślowskiego?

Serial "Sortownia" od początku porównywany jest do "Dekalogu" Krzysztofa Kieślowskiego, który powstał 35 lat temu.

- Jeśli ktoś takie porównania stosuje, to nie można chcieć więcej. To było moje pierwsze skojarzenie, gdy czytałam scenariusz, że to jest takie kino moralnego niepokoju. Oczywiście skojarzyło mi się to z kinem Kieślowskiego. Dla wprawnego oka to będzie zauważalne, dla zwykłego oka nie do końca, że każdy ten wątek ma swoją gamę kolorystyczną. Ten duch Kieślowskiego zaciążył od samego początku nad tym serialem. Przez tematykę, jesteśmy na tej samej orbicie tematycznej. Dla mnie praca z Arturem Barcisiem była od dawna czymś, czego pragnęłam. Po przeczytaniu scenariusza stwierdziłam, że to jest coś dla niego - opowiada Kazejak.

Reżyserka nie ukrywa, że kino Kieślowskiego to jedna z bardziej formacyjnych doświadczeń dla niej.

- Czasem te rzeczy tak się głęboko wryły w moją podświadomość, że gdzieś nieświadomie mogę budować podobne znaczenia - mówi.

Anna Kazejak o Andrzeju Chyrze: Jego nazwisko padło od razu

Czy Andrzej Chyra od początku był typowany do zagrania głównej roli? Czy miał konkurencję?

- Kiedy przeczytałam scenariusz, poszłam na rozmowę z producentami, to nazwisko Chyry padło od razu. Wiedzieliśmy, że to jest napisane pod tego aktora. Było tak, że Andrzej był zainteresowany tą rolą, ale nie miał terminów. Potem rozmawialiśmy z kimś innym, jeśli chodzi o tę główną postać. Z różnych przyczyn to nie doszło do skutku, wróciliśmy do Andrzeja i okazało się, że ma terminy. To był cudowny moment i zwrot akcji. Te klocki wróciły na swoje miejsce. Trudno mi sobie wyobrazić, by ktoś mógł to zrobić lepiej, niż Andrzej - mówi Kazejak.

W wielu recenzjach podkreślano, że tym, co wybija się na pierwszy plan w serialu "Sortownia", jest szarość postaci.

- Życie jest gamą szarości, tylko zła literatura, zły serial starają się nam pokazać, życie, jego odbicie w biało czarnych-barwach - komentuje recenzje Kazejak.

Jaka konwencja była nadrzędną, jeśli chodzi o ten serial dla Anny Kazejak? Na jakie pytania chciałaby, by widz sobie odpowiedział? Zobaczcie naszą ROZMOWĘ WIDEO.

Trwa ładowanie wpisu