Fani serii z pewnością są wniebowzięci, tym bardziej że długo czekamy już na nowego "Shreka". Od premiery czwartej części, "Shrek Forever", mija 14 lat. Szczegóły losów cyklu niespodziewanie zdradził ostatnio Eddie Murphy wcielający się w oryginale w rolę Osła.

Reklama

Co ujawnił Eddie Murphy?

Amerykański komik udzielał ostatnio wielu wywiadów w związku z premierą jego nowego filmu, również wchodzącego w skład uwielbianej franczyzy. Mowa o produkcji "Gliniarz z Beverly Hills: Axel F". I właśnie podczas rozmowy o nowym "Gliniarzu" z portalem Collider gwiazdor przy okazji zdradził, co ze "Shrekiem", z którym związany jest od pierwszej części poprzez dubbingowanie postaci Osła.

Zaczęliśmy kręcić "Shreka 5" kilka miesięcy temu. Nagrałem pierwszy akt. I będziemy to robić dalej w tym roku, dokończymy to. Shrek nadchodzi - stwierdził Eddie Murphy.

Swój film dostanie też Osioł. Zrobimy zatem zatem i "Shreka", i "Osła" - ujawnił gwiazdor.

Reklama

Kiedy premiera "Shreka 5"?

Zapytany, czy jednocześnie nagrywa dialogi do obu filmów, Murphy odparł, że nie.

Nie robię tego w tym samym czasie. Zacząłem nagrywać "Shreka". Sądzę, że ukaże się w 2025 roku. A potem zabierzemy się za "Osła" - stwierdził aktor.

Kultowa franczyza "Shreka"

Pierwsza część "Shreka" ukazała się w 2001 roku. Film okazał się globalnym fenomenem. Również w Polsce do dziś mówi się kwestiami ze "Shreka" - dialogi przygotowane przez Bartosza Wierzbiętę od dawna są kultowe; szczególnie teksty Osła w wykonaniu Jerzego Stuhra, który zastąpił Eddiego Murphy'ego w polskiej wersji językowej.

Franczyza doczekała się dotąd również filmów krótkometrażowych oraz spin-offów o Kocie w Butach, spośród których "Kot w Butach: Ostatnie życzenie" z 2022 roku okazał się nadspodziewanym hitem, zarabiając na świecie blisko pół miliarda dolarów. Można przypuszczać, że ten sukces przesądził w dużej mierze o decyzji odnośnie filmu o Ośle.

Co z rolą Jerzego Stuhra?

Informacja od Amerykanów o dacie premiery "Shreka 5" przypadkowo zbiegła się w czasie ze smutną wiadomością o śmierci Jerzego Stuhra, która obiegła polskie media 9 lipca. W sieci natychmiast zaroiło się od spekulacji, kto teraz użyczy głosu Osłu, bo oczywiście trudno wyobrazić sobie jakiegokolwiek innego aktora w polskiej wersji językowej.

Pojawiają się różne hipotezy - niektórzy domniemywają, że polski dubbing może być już przygotowany, co jest jednak mało prawdopodobne. Dużo bardziej realne wydaje się założenie, że pomoże sztuczna inteligencja - na to jednak muszą wyrazić zgodę spadkobiercy zmarłego nestora polskiego kina.

Trwa ładowanie wpisu