"Cud" to kolejna część trylogii rumuńskiego twórcy Bogdana George'a Apetriego po uhonorowanym w 2020 r. nagrodą specjalną jury WFF "Niezidentyfikowanym". Film został podzielony na dwie części. W pierwszej podążamy za dziewiętnastoletnią zakonnicą Cristiną, która potajmnie wychodzi z klasztoru, chcąc załatwić pilną sprawę. Kolejna zaś ukazuje policyjne śledztwo w związku z zaginięciem kobiety. "Detektyw Marius Preda jest zdeterminowany, żeby dowiedzieć się, co stało się z zaginioną zakonnicą. Krok po kroku odtwarza wszystkie odwiedzone przez nią miejsca. Jego śledztwo idzie w nieoczekiwanym kierunku. Być może chodzi tu o prawdziwy cud… Realizm czy duchowość? A może dwa aspekty tej samej opowieści?" - czytamy w opisie festiwalowym obrazu.

Reklama

Apetri odebrał Warsaw Grand Prix podczas sobotniej uroczystości, która odbyła się w stołecznym Multikinie Złote Tarasy. "Dziesięć lat temu po raz pierwszy wziąłem udział w Warszawskim Festiwalu Filmowym. Z czasem okazało się, że każdy film, który reżyseruję, jest prezentowany w Warszawie. Czasami tak w życiu bywa, że spotykamy na swojej drodze ludzi, którzy bardzo wspierają naszą pracę. Dziesięć lat temu taką osobą był dla mnie dyrektor tego festiwalu pan Laudyn. Teraz jest nią Stefan, bo znamy się już bardzo dobrze. Cieszę się, że wciąż mam tu przyjaciół, z którymi mogę spotykać się co kilka lat. Uwielbiam ten festiwal" - powiedział reżyser, odbierając statuetkę z rąk zastępczyni prezydenta m.st. Warszawy Aldony Machnowskiej-Góry.

Nagrody specjalne i wyróżnienia

Nagroda specjalna w Konkursie Międzynarodowym trafiła do "YT" Dmitrya Davydova i Stepana Burnasheva, a wyróżenienie - do "Albańskiej dziewicy" Bujara Alimaniego. Za reżyserię doceniono Rodrigo Pla i Laurę Santullo, twórców "Tego drugiego tomu".

Laureatów wyłoniło jury w składzie: Sitora Alieva (dyrektor festiwalu, Rosja), Magda Kowalczyk (operator, Polska/Wielka Brytania), Tammy Tai (producentka, Chiny, Szwajcaria, Niemcy), Peter Rommel (producent, Niemcy) oraz Igor Sukmanow (dyrektor festiwalu, Białoruś).

W Konkursie 1-2 prezentującym pierwsze i drugie pełnometrażowe fabuły twórców z całego świata najlepszy okazał się "UL" Blerty Basholli. Wyróżnienie powędrowało do filmu "Sabaya i jej kino" Orit Fouks Rotem. W jury tej sekcji znaleźli się: Gabriele Brunnenmeyer (konsultantka scenariuszowa, Niemcy), Anna María Karlsdóttir (producentka, Islandia) i Jay Jeon (dyrektor festiwalu, Korea Płd.).

W Konkursie "Wolny Duch" dla pełnometrażowych obrazów "niezależnych, nowatorskich i buntowniczych" nagrodę przyznano "Bipolarowi" Queeny Li. Wyróżnienia trafiły do "Jestem elektrycznym abażurem" Johna Claytona Doyle'a oraz "Przeprawy" Florence Miailhe. Statuetki w tej kategorii przyznali: izraelska przedstawicielka funduszu filmowego Osnat Bukofzer, producentka Marta Lewandowska i włoska producentka Chiara Toffolo.

Reklama

Laureatem Konkursu Filmów Dokumentalnych został "Gdy kwiaty nie milczą" Andrei Kutsila. W tej kategorii wyróżnienia przyznano "Ostatnim słowom" Gaelle Hardy i Agnes Lejeune oraz "Powrotowi: Życiu po ISIS" Alby Sotorry Clua. Zwycięzców ogłosiło jury w składzie litewska reżyserka Giedrė Žickytė, białoruski producent Giedrė Žickytė i kanadyjski producent Ron Mann.

Kontroler snów

W Konkursie Filmów Krótkometrażowych statuetką uhonorowano "Kontrolera snów" Raphaela Rodrigueza. Filmy w tej kategorii oceniali: belgijska reżyserka Aline Magrez, pochodząca z Ukrainy absolwentka reżyserii w łódzkiej Szkole Filmowej Yelyzaveta Pysmak oraz rosyjska reżyserka i aktorka Lana Vlady.

Jury Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej FIPRESCI przyznało nagrodę "Wzgórzu ryczących lwic" Luany Bajrami. Jury ekumeniczne doceniło "Albańską dziewicę" Bujara Alimaniego, a NETPAC - Organizacja Promocji Kina Azjatyckiego - film "Sabaya i jej kino" Orit Fouks Rotem.

37. Warszawski Festiwal Filmowy rozpoczął się w piątek 8 października i potrwa do niedzieli. W programie wydarzenia znalazło się blisko 170 tytułów z całego świata, wśród nich "Kapitan Wołkonogow uciekł" Natashy Merkulovej i Alekseya Chupova, "Nosorożec" Olega Sencowa, "Jane według Charlotte" Charlotte Gainsbourg i "Brigitte Bardot Cudowna" Lecha Majewskiego. Imprezę oficjalnie zakończy pokaz "Kobiety płaczą" Veseli Kazakovej i Miny Milevy. Jak mówił PAP w ub. tygodniu dyrektor WFF Stefan Laudyn, to "najbardziej kobiecy film tegorocznego festiwalu". "Nie tylko ze względu na tytuł. Na ekranie zobaczymy w zasadzie same panie z wyjątkiem jednego pana, którego – dodam – nie bardzo lubimy" - podsumował.