Akcja filmu rozpoczyna się w 1901 r., gdy Józef Piłsudski "Ziuk" (Borys Szyc) ucieka ze szpitala psychiatrycznego i ponownie staje na czele polskiego podziemia niepodległościowego. "Nieugięty na polu walki, w życiu prywatnym poddaje się namiętności, rozdarty między dwiema kobietami – żoną (Magdalena Boczarska) i kochanką (Maria Dębska). Przez zachowawczych członków Polskiej Partii Socjalistycznej uważany za terrorystę, Piłsudski wraz z najbliższymi współpracownikami nie cofnie się przed niczym – zamachami na carskich urzędników i najwyższych oficerów, szmuglowaniem bomb, zuchwałym napadem na pociąg – by osiągnąć swój cel: niepodległą Polskę. Zbliża się rok 1914 i +Ziuk+ widzi nowe szanse na realizację niemożliwego" – czytamy w opisie dystrybutora.
Podczas wtorkowej konferencji prasowej, zorganizowanej w stołecznym kinie Iluzjon, zaprezentowano teaser i plakat promujące produkcję. Jak poinformował reżyser i scenarzysta Michał Rosa, propozycję stworzenia filmu o Piłsudskim, który byłby postacią bliską współczesnym widzom, otrzymał w 2015 r. od wicedyrektora Studia Filmowego Kadr Dariusza Sidora. - Pomyślałem sobie, że jest taki dziwny okres, zapomniany zupełnie, okres tak naprawdę formujący Piłsudskiego, w którym on z niewielką grupą, ze związkowcami z ferajny próbował wymusić reakcje na stronie rosyjskiej – na początku zamachami bombowymi, pewnymi akcjami zbrojnymi, potem innymi sposobami, ale to było niezwykłe w jego życiu, bo zawsze było coś bardzo gwałtownego – podkreślił.
Dodał, że "dzieje pomiędzy 1901 r. a 1914 r., a potem 1918 r. były niezwykłe zmienne, co jest solą filmu". - Można wtedy – oprócz tego, że troszkę opowiadamy o historii – opowiedzieć o człowieku. To było dla nas najważniejsze. Mam nadzieję, że z wielką pomocą siedzących tutaj przyjaciół udało się to zrobić – powiedział reżyser.
Obecny podczas spotkania Szyc zaznaczył, że głównym celem produkcji było "pokazanie niesamowitej, charyzmatycznej, niezwykle silnej postaci". "Naprzeciw wszystkiemu i wszystkim, bez żadnej pomocy, bez żadnej nawet przesłanki, że może ktoś pomoże – nie mówiąc o pieniądzach, bo żył prawie w skrajnej biedzie – nie stracił wiary i cały czas parł do przodu. Jak silnym trzeba być człowiekiem, jak silną trzeba mieć wolę. Przypłacił to zdrowiem, oczywiście, bo jak typowy facet nie lubił się badać. Te kobiety też go ratowały. To pokazuje, że za każdym wielkim mężczyzną jest kobieta" – zwrócił uwagę.
Aktor zwrócił uwagę, że okres 1901-1918 to takie lata życia Piłsudskiego, o których miał tylko ogólne pojęcie. "Znałem najważniejsze daty, wszystko, co pamiętamy ze szkoły, ale co działo się wcześniej? O tym, że był w szpitalu psychiatrycznym w ogóle nie wiedziałem (...). Chcieliśmy o nim opowiadać poprzez mało znane fakty, opowiadać o człowieku. Zamęczałem pracowników Muzeum Piłsudskiego, żeby dawali informacje, jaki był prywatnie, co jadł, jak chodził, co pił, czego nie lubił, czy miał zwierzęta, jakie miał zwierzęta, czy odpoczywał, gdzie jeździł na wakacje, czy w ogóle odpoczywał? Wszystkie rzeczy, poprzez które człowiek staje się człowiekiem" - powiedział dziennikarzom po konferencji.
Dodał, że rola Józefa Piłsudskiego ma dla niego także znaczenie prywatne. "To pierwsza dla mnie rola dojrzała, po przemianie, przepoczwarzeniu się z dobrze zapowiadającego się młodego aktora, później takiego, co się stoczył, następnie się odtoczył, wrócił. "Piłsudski" jest dla mnie pierwszym ważnym filmem, w którym gra nie Borys Szyc chłopak, tylko Borys Szyc mężczyzna, który opowiada ważną historię" - przyznał aktor.
Maria Dębska, która gra w filmie Aleksandrę Szczerbińską, podkreśliła, że zarówno jej postać, jak i Maria Piłsudska były "piekielnie ważnymi postaciami dla Piłsudskiego, i dla tamtych czasów". "Te historie z perspektywy kobiet poznałam dopiero dzięki temu filmowi. O tym się nie uczy, przynajmniej ja się nie uczyłam, o tym się niewiele mówi, może czasem w takich skromnych artykułach – i dla mnie odkrycie tej historii było absolutnie niezwykle" – przyznała.
Zaznaczyła, że Maria Szczerbińska "nie była tylko jedną z kobiet Piłsudskiego". "To była przede wszystkim piekielnie odważna, szalona dziewczyna, dla której ta niepodległość, walka o wolność i to, że mogła mówić swoim językiem w swoim kraju, to były konkrety, jej sposób na życie. To była dziewczyna, która ryzykowała życie, podróżując m.in. z kilogramami broni na sobie i to też Piłsudskiego fascynowało" – przypomniała aktorka.
W obsadzie znaleźli się również m.in. Jan Marczewski, Józef Pawłowski, Tomasz Schuchardt, Kamil Szeptycki i Marcin Hycnar. Autorem zdjęć jest Piotr Śliskowski. Za scenografię odpowiadają Ryszard Melliwa i Łukasz Trzciński, a za muzykę – Stefan Wesołowski. Producentem jest Studio Filmowe "Kadr", a dystrybutorem Next Film. Obraz wejdzie na ekrany kin 13 września.