Z jednej strony mamy laureata Nagrody Pulitzera oraz Nagrody Nobla Ernesta Hemingwaya. Z drugiej jedną z najlepszych reporterek wojennych Marthę Gellhorn. Para poznaje się w barze na Key West w 1936 roku. Rok później oboje lądują na wojnie domowej w Hiszpanii i szybko zostają kochankami. Burzliwy romans (Hemingway chciał, by Gellhorn opiekowała się domem, a nie relacjonowała wojny) przetrwał do końca II wojny światowej. Para, jeżdżąc po świecie, uczestnicząc w kluczowych wydarzeniach tamtych lat, poznając najważniejsze osobistości, nie potrafi zadbać o własny związek, który tak naprawdę od początku wydaje się skazany na porażkę.
W filmie Philipa Kaufmana (m.in. "Nieznośna lekkość bytu") w ciekawy sposób wpleciono głównych bohaterów w wiele oryginalnych, archiwalnych materiałów. Pojawiają się tu takie postaci, jak chociażby legendarny fotograf Robert Capa, Orson Welles czy znakomity pisarz i dziennikarz John Dos Passos. Ogromną siłą filmu jest aktorstwo. Hemingway to Clive Owen, a Gellhorn to Nicole Kidman (oboje nominowani do Emmy i Złotych Globów). Obok nich chociażby David Strathairn, Rodrigo Santoro, Molly Parker, Peter Coyote, Robert Duvall, Joan Chen i co ciekawe, perkusista zespołu Metallica Lars Ulrich. Wyszła z tego wszystkiego wciągająca opowieść z historycznym tłem. Opowieść na miarę talentu Hemingwaya i Gellhorn.
Hemingway i Gellhorn | USA 2012 | reżyseria: Philip Kaufman | dystrybutor: Galapagos | czas: 155 min