"Wróg numer jeden" opowiada o trwających od 2001 do 2011 poszukiwaniach Osamy bin Ladena. Dzieło otrzymało już liczne nagrody, a także cztery nominacje do Złotych Globów – dla najlepszego filmu, najlepszej reżyserii, najlepszego scenariusza (Mark Boal) oraz najlepszego aktora (Jessica Chastain). Film został uznany za oscarowego pewniaka.

Reklama

Może się jednak okazać, iż były to przedwczesne zachwyty. Politycy amerykańscy uważają, iż produkcja nie pokazuje prawdy. Ich największe oburzenie wzbudziły sceny związane z brutalnymi technikami przesłuchań. – Film rozmija się z prawdą. Państwa obowiązkiem jest poinformowanie widzów o tym, iż rola tortur w pojmaniu Osamy bin Ladena nie jest oparta na faktach i stanowi część fikcji – w otwartym liście do studia Sony, które stoi za produkcją, napisało trzech senatorów: Dianne Feinstein, Carl Levin i John McCain.

W odpowiedzi na zarzuty polityków Bigelow i Boal wydali oficjalne oświadczenie: – 10-letnią operację przedstawiliśmy w filmie trwającym dwie i pół godziny. Pokazaliśmy wiele kontrowersyjnych praktyk i metod wywiadowczych, które zostały wykorzystane w imię schwytania bin Ladena.

Amerykańska Akademia Filmowa nie przepada podobno za tego typu dyskusjami. Polska premiera "Wroga numer jeden" została zapowiedziana na luty.