Rudowłosa aktorka przyznała, że z początku producenci nie chcieli obsadzać jej w swoich filmach, bo wyglądała zbyt niekonwencjonalnie. – Było kilka takich momentów, w których pomyślałam, czy nie przefarbować się na blond – opowiada Jessica Chastain. – Nie do końca rozumiałam, dlaczego nie mogę zdobyć żadnej roli. Ludzie po prostu nie wiedzieli, gdzie obsadzić rudą kobietę, której wygląd nie wpisuje się w nowoczesną konwencję. Dziś na szczęście nie jest to już problemem, a ja mogę być sobą.
Gwiazda dodała także, że sława i pieniądze nie są dla niej priorytetem. – Znam w tej branży ludzi, którzy są bardzo, bardzo sławni i to nie przez przypadek – zdradza Chastain. – Zabiegają o tę popularność, walczą o nią świadomie. Sława i pieniądze nigdy nie były moim celem. Gdyby były, pewnie nie byłabym tu, gdzie jestem, bo zapracowałam sobie na obecną pozycję rolami w niezależnych filmach. Nawet "Służące" były filmem niezależnym, wszystkich nas obsadzono zanim powieść Kathryn Stockett odniosła sukces. I bardzo dobrze, bo nigdy nie dostałabym roli Celii Foote, gdyby producenci wiedzieli, jak popularna stanie się ta książka.
Od 8 lutego polscy widzowie będą mogli podziwiać Jessicę Chastain w filmie "Wróg numer jeden".