– W pewnej chwili zaczęłam się zastanawiać: "W jakich filmach powinnam grać, aby móc normalnie żyć?" – opowiada Keira Knightley. – Wiedziałam, że muszę zrezygnować z wysokobudżetowych blockbusterów. Byłam świadoma tego, że cały czas narzekam na swój los, a przecież występowałam w filmach, które budziły największe zainteresowanie. Musiałam to uciąć. Tak naprawdę to uwielbiam wysokobudżetowe filmy, ale wiąże się z nimi wiele niedogodności, z którymi ja nie umiem sobie radzić. W najgorszym momencie paparazzi byli tak natarczywi, że bałam się wyjść z domu sama.
Od 13 lipca możemy podziwiać Keirę Knightley w filmie "Przyjaciel do końca świata".