Żona Toma Hanksa, Rita Wilson, jest z pochodzenia Greczynką. Po obejrzeniu sztuki teatralnej, do której film się odnosi, zasugerowała mężowi, że powinna powstać filmowa wersja opowieści o szalonej greckiej rodzinie. Polecając się gustowi żony, Hanks zaproponował Nii Vardalos, że zajmie się produkcją komedii według jej scenariusza.

Reklama

To był początek drogi do zajęcia miejsca w zestawieniach najlepiej zarabiających komedii wszech czasów. "Moje wielkie greckie wesele" zarobiło prawie 370 milionów dolarów, na ekranach kin na całym świecie utrzymywało się ponad 50 tygodni, a Nia Vardalos za scenariusz została nominowana do Oscara.

Monolith Films / George Kraychyk

"Moje wielkie greckie wesele" było pierwszym, ale zdecydowanie nie ostatnim projektem Vardalos i Hanksa. Wspólnie napisali scenariusz do filmu "Larry Crowne – uśmiech losu", który Tom Hanks również wyreżyserował. Przy wchodzącym na ekrany w 2016 roku "A Wilderness of Monkeys" ponownie stanie za kamerą, Vardalos zaś napisała scenariusz i zagrała główną rolę.

Reklama

Wcześniej, bo już 1 kwietnia w polskich kinach zadebiutuje druga część przygód rodziny Portkokalosów – filmu znów wyprodukowanego przez Toma Hanksa według scenariusza Nii Vardalos. Toulę i Iana spotykamy kilkanaście lat po ich wielkim weselu. Wciąż bezskutecznie próbują uwolnić się od wszędobylskich greckich krewnych. Ale gdy czasem zdobędą trochę wolności, zaraz nadarza się okazja, by kochający się rodzinny krąg ponownie zacisnął się jak pętla na szyi. Ich córka Paris wybiera się na studia, a rodzina oczywiście musi zatwierdzić wybór uczelni. Zanosi się na trzęsienie ziemi, bo dziewczyna pragnie opuścić rodzinne Chicago, a co gorsze jej nowy chłopak nawet nie udaje Greka...