Reklama

Reklama

Reklama
Warszawa

Reklama

Reklama

"Gangster" – twardziele w czasach prohibicji

22 listopada 2012, 08:00
Wbrew temu co sugeruje polski tytuł, właściwymi bohaterami "Gangstera" nie są jednak uliczni gwiazdorzy, lecz zwyczajni wyrobnicy szarej strefy. Podobnie jak Banner ryzykujący wiele, lecz w przeciwieństwie do niego mocno osadzeni w konkretnym miejscu i cechujący się silnym przywiązaniem do rodzinnego kawałka ziemi
Wbrew temu co sugeruje polski tytuł, właściwymi bohaterami "Gangstera" nie są jednak uliczni gwiazdorzy, lecz zwyczajni wyrobnicy szarej strefy. Podobnie jak Banner ryzykujący wiele, lecz w przeciwieństwie do niego mocno osadzeni w konkretnym miejscu i cechujący się silnym przywiązaniem do rodzinnego kawałka ziemi / Media / Richard Foreman
W filmie Johna Hillcoata gangster jest tylko jeden i pojawia się raptem w kilkunastu scenach. Floyd Banner w interpretacji Gary'ego Oldmana reprezentuje całe zło i szaleństwo czasów prohibicji. Lecz choć z błyskiem w oku masakruje przeciwników, jest w nim coś kojąco swojskiego. Pozbawiony zdecydowanie wyróżniających go cech funkcjonuje nie tyle jako pełnokrwisty bohater, co raczej postać wycięta z gangsterskiego uniwersum i umieszczona w filmie na prawach cytatu. Potwierdzają to wszystkie wyraziste elementy jego wizerunku: wąsik, garnitur, nieodłączny papieros w ustach oraz wdzięk, który nie zaprzecza okrucieństwu.

Powiązane

Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję

Reklama
Reklama

Oceń jakość naszego artykułu

Dziękujemy za Twoją ocenę!

Twoja opinia jest dla nas bardzo ważna

Powiedz nam, jak możemy poprawić artykuł.
Zaznacz określenie, które dotyczy przeczytanej treści:
Zobacz

Reklama

Reklama
Reklama