Licząca ponad 100 odcinków seria "The Man from U.N.C.L.E." była emitowana w latach 1964–68, a nad jej koncepcją pracował początkowo twórca Bonda, Ian Fleming. Szpiegowską opowieść o współpracy agentów CIA i KGB postanowił wskrzesić Guy Ritchie, reżyser niezapomnianego "Przekrętu" i wskrzesiciel filmowych opowieści o Sherlocku Holmesie. W "Kryptonim U.N.C.L.E." starał się połączyć rozmach filmów o Holmesie z pełnymi humoru dialogami z wcześniejszych filmów. Nie do końca się udało.

Reklama

O ile cała otoczka tej historii wygląda znakomicie, Berlin lat 60., kostiumy, wyścigi samochodowe – to olśniewa, o tyle najsłabszą częścią filmu jest jednak jego scenariusz. W połowie akcja staje się zwyczajnie nudna, nie ratują jej nawet dynamiczne sceny czy piękne aktorki Alicia Vikander i Elizabeth Debicki. Duet asów zwaśnionych wywiadów grają tu nie do końca przekonujący Henry Cavill i Armie Hammer. Na ekranie można też zobaczyć m.in. Hugh Granta oraz w epizodzie piłkarza Davida Beckhama. Guy Ritchie kręcił już lepsze filmy.

Kryptonim U.N.C.L.E. | reżyseria: Guy Ritchie | dystrybucja: Galapagos

Reklama