Historia została oparta na faktach. Jako pierwsza o pierwowzorze Mateusza, chłopca sprawnego intelektualnie, ale uwięzionego przez unieruchomione ciało i aparat mowy, opowiedziała Ewa Pięta w dokumencie "Jak motyl". Reżyserka kilka lat później zmarła na raka, wówczas Maciej Pieprzyca, jej kolega z czasów studenckich, postanowił nakręcić film dedykowany pamięci dokumentalistki. – Gdybym tylko mogła cię zrozumieć – powtarza często grana przez Dorotę Kolak matka Mateusza. To słowo klucz, niezmiernie ważne w interpretacji filmu. "Chce się żyć" mówi bowiem o zrozumieniu uniemożliwionym przez kontekst społeczny. Zrozumieniu relacji dziecka i rodziców, lekarza i pacjenta, osoby pozornie zdrowej i pozornie chorej.

Reklama

Siła "Chce się żyć" wynika nade wszystko z kreacji Dawida Ogrodnika wchodzącego tą rolą do pierwszej aktorskiej ligi. Ogrodnik jako mężczyzna uwięziony przez własne ciało wykonał plan maksimum. Jego bohater nie jest synonimem łzawego bohatera szantażującego widza współczuciem ani typem hollywoodzkiego zwycięzcy w walce z losem. Mateusz jest osobowością wieloznaczną. Czasami brutalny, często dowcipny, budzi nie tyle sympatię, co zrozumienie.

– Będzie piękny dzień, chce się żyć! – mówi w pewnym momencie pielęgniarz wyprowadzający Mateusza na spacer. Film Pieprzycy daje nadzieję na nowy dzień, piękne życie. Naprawdę chce się żyć.

CHCE SIĘ ŻYĆ | reżyseria: Maciej Pieprzyca | dystrybucja: Kino Świat