"Treme" nawiązuje do wydarzeń z 2005 roku, kiedy potężny huragan "Katrina" zniszczył Nowy Orlean. Tym razem jednak nie chodzi wcale o pełne efektów specjalnych widowisko w rodzaju "Twistera" czy "Dnia niepodległości". Twórcy "Treme" – jest wśród nich Agnieszka Holland – skupiają się na losach mieszkańców artystycznej dzielnicy miasta. Kolejna propozycja serialowa z naprawdę wysokiej półki.

Reklama

Akcja serialu zaczyna się kilkanaście tygodni po katastrofie. Artyści z Nowego Orleanu, przede wszystkim muzycy, próbują określić się na nowo. Zrujnowana dzielnica, która była wizytówką miasta, od rana do wieczora rozbrzmiewała jazzem i wielojęzycznym gwarem, a w karnawale chwaliła się legendarnym Mardi Gras Indians, buduje tożsamość.

Poznajemy bohaterów. Są tak różni, jak odmiennie wyglądało ich życie w Nowym Orleanie przed huraganem. To pełni obłudy hipokryci oraz lokalni patrioci starający się ocalić to, co w ich mieście najlepsze – jazzowy genius loci.
Mimo że w serialu grają znakomici aktorzy – m.in. John Goodman, Melissa Leo, Khadi Alexander czy Lance E. Nichols – największym atutem "Treme" jest mitologizacja miejsca. Okaleczony przez huragan Nowy Orlean stanowi wartość samą w sobie. Jest miejscem docelowym każdej podróży. To tygiel współzależności muzycznych, towarzyskich, międzyludzkich. Miasto, z którego nie sposób zbiec, nawet jeżeli zmuszają nas do tego okoliczności. Właśnie dlatego kilkunastu bohaterów "Treme" ostatecznie postanawia pozostać w mieście, które uformowało ich tożsamość. Różne są co prawda powody tej decyzji, ale w każdym przypadku odnosi się wrażenie, że Nowy Orlean w serialu Davida Simona i Erica Overmyera (twórców słynnego "The Wire") jest czymś więcej niż adresem zamieszkania. To egzystencjalny cyrograf. Z Nowego Orleanu się nie wyjeżdża.

TREME | sezon 1 & 2 | dystrybucja: Galapagos