"Klopsiki i inne zjawiska pogodowe" (aka "Cloudy with a Chance of Meatballs")
USA 2009; reżyseria: Phil Lord, Christopher Miller; dystrybucja: UIP; czas: 81 min; Premiera: 25 września; Ocena 4/6

Pośrodku Oceanu Atlantyckiego leży małe miasto, którego mieszkańcy mają po dziurki w nosie jedynego dostępnego pożywienia – sardynek. Wszyscy jednak robią dobrą mię do złej gry – obchodząc Święto Sardynki bądź snując plany rozwinięcia sardynkowej turystyki. Jedynym, który próbuje się zbuntować przeciwko rybiej monotonii, jest młody szalony naukowiec, który ma rękę do felernych wynalazków. Jego najnowszym dziełem jest maszyna przerabiająca wodę na jedzenie. Jak się okazuje, wynalazek potrafi zaabsorbować również wodę z atmosfery i na miasto zaczyna spadać deszcz rozmaitych potraw. Początkowa euforia mieszkańców zamienia się w panikę, gdy pogoda zaczyna im płatać coraz bardziej niepokojące figle.

Stylistycznie przypominająca wyprodukowany przez DreamWorks „Film o pszczołach” animacja Sony Pictures może nie jest szczytem technicznych możliwości współczesnego filmu animowanego, ale z pewnością jest jedną z najbardziej odjazdowych i odważnych propozycji dla dzieci. Nie tylko dlatego, że pływanie w oranżadzie, skakanie po gigantycznych galaretkach o bardzo intensywnych kolorach w „Klopsikach...” przypomina surrealistyczne filmy próbujące odtworzyć narkotyczny trip. Ale też dlatego, że autorzy filmu skupili się na trudnych podszytych freudyzmami relacjach głównego bohatera i nieakceptującego go ojca i, jak zwykle ostatnio w animacji, pograli mocno z kinofilskimi tropami.

Reklama