53-letnią gwiazdę zafascynowało życie Wallis Simpson, po przeprowadzce do Anglii. Wraz z ówczesnym mężem, reżyserem Guyem Rotchie, zamieszkała w Londynie i rozpoczęła badania na temat wpływu na brytyjską monarchię osławionej królewskiej faworyty. – Kiedy przeprowadziłam się do Anglii i wyszłam za mąż, nie miałam żadnych przyjaciół. Nikogo nie znałam – wyznaje Madonna. – Znalazłam się w dziwnym świecie i wówczas postanowiłam dowiedzieć więcej o jego historii i kulturze. Zaczęłam studiować angielską historię i czytać o monarchii. Kiedy dotarłam do czasów Edwarda VIII, poraziła mnie idea, że człowiek może porzucić tak wielką władzę w imię miłości. Zaczęłam czytać o Wallis Simpson i przekonałam się, że wiele książek na jej temat jest jednostronnych i jednowymiarowych – dodaje gwiazda. – Wydaje mi się, że udało mi się na nią spojrzeć w sposób, w jaki wielu reżyserów by nie potrafiło. Ponieważ wiedziałam, co to znaczyć być zredukowanym jedynie do dźwięku.

Reklama

Film "W.E" opowiada nie tylko o Wallis Simpson, Amerykance, dla której brytyjski król Edward VIII zrzekł się korony, ale także o współczesnej kobiecie z obsesją na punkcie księżnej Windsoru. Amerykańską premierę filmu Madonny zaplanowano na 3 lutego. Artystka otrzymała już Złoty Glob za piosenkę do filmu, "Masterpiece".