Dystrybutorzy i kiniarze traktowali dotychczas kanikułę jak okres posuchy i nie wprowadzali na ekrany głośnych tytułów, obawiając się, że widzowie zamiast seansów w zaciemnionych salach wybiorą rekreację na słońcu. W efekcie z afiszy wiało nudą, a publiczność rzeczywiście przedkładała plażowanie nad wizyty w przybytkach X muzy.

Reklama

Hity się opłacają

W tym roku dystrybutorzy poszli po rozum głowy i w czasie wakacji wprowadzili na ekrany kilka hitów. Efekt? Po względem frekwencji i wpływów za bilety mijające wakacje będą najlepsze od lat.

W lipcu frekwencja w kinach oscylowała w granicach 450 – 490 tys. widzów, co oznacza, że była większa niż w ostatnich sezonach o niemal 20 procent. Na wynik zapracował głównie „Shrek Forever”. Czwartą odsłonę przygód zielonego ogra o gołębim sercu w ciągu siedmiu tygodni od premiery obejrzało 2 miliony 300 tysięcy osób. Ten wynik plasuje animację nie tylko na czele hitów lata, ale także na szczycie zestawienia kinowych przebojów roku.

Reklama

Druga na liście „Alicja w krainie czarów” Tima Burtona (premiera w marcu) przyciągnęła przed ekrany 1 milion 110 tysięcy widzów, zaś trzecie „Ciacho”, polska komedia autorstwa Patryka Vegi (wyświetlana od stycznia), jakieś 956 tysięcy kinomanów. Na czwartej pozycji ulokowała się inna lipcowa premiera „Saga Zmierzch: Zaćmienie”, trzecia część ekranizacji bestsellerowej sagi Stephanie Meyer. Najnowszą odsłonę wampirycznej epopei obejrzało około 800 tysięcy widzów. Świetnie radzą sobie także takie lipcowe nowości jak widowiskowa „Incepcja” Christophera Nolana z Leonardem DiCaprio (ok. 630 tysięcy widzów) czy taneczna produkcja „Step Up 3D” (ok. 360 tysięcy).

Dobrze rokuje również sierpień. Co prawda w poprzedni weekend kiniarze sprzedali 335 tysięcy biletów – mniej więcej tyle, ile w poprzednich latach. Ale w ostatni piątek zadebiutowały kolejne tytuły ze sprawdzonym potencjałem komercyjnym.



Reklama

Stallone przyciąga widzów

„Jak ukraść księżyc”, familijna animacja w 3D twórców „Epoki lodowcowej”, w pierwszy weekend wyświetlania w USA zarobiło 60 milionów dolarów. Dobrze idzie też sensacyjnym „Niezniszczalnym”, kreowanym na wielki ekranowy comeback Sylvestra Stallone’a. Film, w którym gwiazdor występuje w dwóch rolach, aktora i reżysera, w trzy dni zarobił 35 milionów dolarów. Tegoroczne wakacje będą więc dla branży okresem dużych zysków. Skoro bilet na „Shreka Forever” jest wydatkiem rzędu 22 – 25 złotych, to oznacza, że na samych wejściówkach kiniarze zanotowali przychód w wysokości około 55 milionów złotych. Do tej sumy należy też doliczyć wpływy ze sprzedaży przekąsek, słodyczy i napojów oraz filmowych gadżetów.

Lubimy 3D

Wszystko wskazuje na to, że przygotowując repertuar na letnią kanikułę, dystrybutorzy posiłkowali się badaniami kinowych zwyczajów Polaków. W raporcie przygotowanym przez instytut Ipsos dla firmy Orange czytamy, że wizyty w kinach deklaruje 60 proc. ankietowanych rodaków, a jedna czwarta robi to kilka lub nawet kilkanaście razy w roku. Polacy pokochali też kino w 3D. Aż 36 proc. respondentów widziało „Avatara” Jamesa Camerona, z czego niektórzy po kilka razy. A wynik może zostać poprawiony, bo w najbliższy piątek do kin trafi specjalna, dłuższa o osiem minut wersja filmu.