Polsko-niemiecka koprodukcja jest właściwie klasyczną opowieścią o dojrzewaniu, z tą różnicą, że bohaterom przyszło przeżywać ten proces w wyjątkowo parszywych czasach. Romek, Franka i spółka zdobywają nasze szczere współczucie, gdy orientujemy się, że los ograbił ich z młodzieńczej beztroski, nie pozwolił na lekkomyślność i naukę na błędach.
Młodzi ludzie nie zamierzają jednak pokornie godzić się na swoją dolę. W przypływie nastoletniego buntu decydują się zdezerterować z przytłaczającej codzienności. Zamiast myśleć o czyhających wokół zagrożeniach, wolą słuchać jazzu, korzystać z uroków zmysłowego lata i dawać upust rodzącemu się pożądaniu. Chęć czerpania przyjemności z życia okazuje się zresztą ważniejsza niż wojenne antagonizmy. Romek może doskonale rozumieć się z niemieckim żołnierzem Guido, bo obaj znajdują się w podobnym położeniu. Podczas, gdy Polak pogardza apodyktycznym ojczymem, jego zagraniczny rówieśnik nie umie podporządkować się sadystycznemu dowódcy.
Niezgoda na poddanie się atmosferze nienawiści wybrzmiewa najsilniej w sytuacjach ekstremalnych. W jednej z kluczowych scen filmu Romek zyskuje możliwość zabicia przedstawiciela wrogiej armii. Zamiast skorzystać z okazji, chłopak w symbolicznym geście wyrzuca karabin do rzeki. Choć postawa Romka może wydawać się absurdalna, stanowi przecież wyraz wierności wyznawanym przekonaniom. Tego rodzaju heroizm codzienności wydaje się co najmniej równie imponujący jak bohaterstwo na polu walki.
Letnie przesilenie | Polska, Niemcy 2014 | reżyseria: Michał Rogalski | dystrybucja: Kino Świat | czas: 96 min