Majewski funkcjonuje u nas nieco na marginesie jako twórca ekscentryczny. Tymczasem na Zachodzie znalazł dla siebie całkiem okazałą niszę, doczekał się uznania. Właśnie ukazała się pierwsza część jego kolekcji, zawierająca trzy filmy: "Lot świerkowej gęsi", "Angelus" i "Szklane usta".
W Polsce od początku miał pod górkę. W roku 1980 zrealizował "Rycerza", pracował nad wystawieniem "Odysei" w teatrze Józefa Szajny. "Rycerz" został przyjęty fatalnie, "Odyseja" ostatecznie nie wyszła. Majewski wyjechał do Londynu, tam zastał go stan wojenny i reżyser został na Zachodzie. W międzyczasie "Rycerz" został pokazany na festiwalu w Cambridge, a relację z przygotowań do "Odysei" pokazała BBC. I Majewski dostał szansę.
Poznał Lindsaya Andersona i Karela Reisza, w 1985 roku nakręcił swój pierwszy amerykański film "Lot świerkowej gęsi". Bohaterem jest młody górnik z likwidowanej kopalni zakochujący się w dziewczynie marzącej o filmowej karierze. Prosty to film, u nas niedoceniony, niby gatunkowo czysty, ale niepokojąco dziwny, łączący najprostsze wzruszenia z plastycznym wysublimowaniem. Nie odniósł kasowego sukcesu, przez krytykę został jednak przyjęty przychylnie. Majewski po latach wrócił do Polski, by nakręcić film o Rafale Wojaczku. Po raz pierwszy miał w ojczyźnie dobrą prasę. I siłą rozpędu wyreżyserował w 2002 roku "Angelusa" – opowieść utrzymaną w tonacji zbliżonej do poetyki realizmu magicznego, przedstawiającą losy malarzy okultystów z kręgu Teofila Ociepki. Stworzył swego rodzaju śląskie alegoryczne kompendium mówione gwarą, malowane kulturą, drapowane barwną obyczajowością, inkrustowane biblijną i masońską symboliką. Film znakomity, poetycki, syntezujący różne dziedziny sztuki.



Reklama
Już wtedy ta synteza Majewskiego interesowała najbardziej. Widać to w "Pokoju saren" (1997), ale najwyraźniejsze piętno odcisnęła na "Szklanych ustach" (2006). Kino to tylko jedna z dziedzin, w której się realizował. Pisał, malował, komponował, zajął się wideo-artem. "Szklane usta" były konsekwencją instalacji "Krew poety" wystawionej w nowojorskim Museum Of Modern Art. Projekcja odbywała się na 8 ścianach i 24 monitorach równocześnie. Filmowa wersja jest momentami zachwycająca, ale w tym wideoartowym przedstawieniu brak konkretu. A za to kino Majewskiego lubię najbardziej. Za zderzenie tego, co symboliczne, z tym, co biologiczne.
Reklama
Pierwsza część kolekcji DVD Lecha Majewskiego to spore wydarzenie. Tym bardziej że o Majewskim jest ostatnio głośno. Ukazała się jego biografia autorstwa Magdaleny Lebeckiej, niebawem premierę będzie miał film "Młyn i krzyż", a Galapagos się postarał i wydał kolekcję bardzo starannie, opatrując każdy film m.in. świetnymi komentarzami samego reżysera.
KOLEKCJA LECHA MAJEWSKIEGO: LOT ŚWIERKOWEJ GĘSI, ANGELUS, SZKLANE USTA | dystrybucja: Galapagos | 5 klapsów