Oscar dla Leonarda DiCaprio. 10 powodów, dla których powinien dostać nagrodę Akademii Filmowej
1 Ma 41 lat, przed kamerą pracuje już od 30, a na Oscara Leonardo DiCaprio zasłużył już jako 19-latek – za sprawą kreacji w dramacie "Co gryzie Gilberta Grape'a?" (zdjęcie), kiedy fantastycznie sportretował upośledzonego umysłowo Arniego.
AKPA
2 Po raz drugi blisko zdobycia najważniejszych laurów w branży był dzięki "Aviatorowi" (zdjęcie), gdy pod okiem Martina Scorsesego stworzył przejmującą kreację szalonego milionera, zafascynowanego lotnictwem, kinem i kobietami Howarda Hughesa.
Media
3 Po raz trzeci przeżywał oscarowy stres, kiedy nominowano go w 2007 roku za film "Krwawy diament" (zdjęcie). A rola ta odmieniła Leonarda DiCaprio również prywatnie, gdyż stał się aktywnym działaczem na rzecz obrony środowiska i walki z handlem "krwawymi diamentami".
Media
4 Gdy dostał nominację za rolę maklera-oszusta Jordana Belforta w "Wilku z Wall Street" (zdjęcie), magazyn "Daily Beast" apelował: "Akademio, teraz, gdy DiCaprio jest na skraju wielkiej 40-tki, której próg przekracza 11 listopada tego roku, jest czas zrobić to, co należy i uhonorować Oscarem jednego z lepszych aktorów naszego pokolenia, a nie jakąś brzuchatą rolę drugoplanową dekadę później. Jesteś mu to winna". Ale Akademia nie czuła się winna.
Media / Photo credit Mary Cybulski
5 Internet od kilku dobrych lat żyje żartami z Leonarda DiCaprio, a niedoceniony aktor stał się bohaterem tysięcy memów i obiektem drwin. Na jednym z całego mnóstwa memów (którymi skomentowano piątą nominację aktora), pod zdjęciem patrzącego przez lornetkę DiCaprio napisano: "Leo wypatruje swojego Oscara"... Na Facebooku powstał nawet specjalny profil pod nazwą "Ekspert do spraw nieotrzymywania Oscara przez Leonardo DiCaprio".
6 Gwiazdor stał się również bohaterem gry komputerowej "Leo's Red Carpet Rampage", w której zadaniem gracza, który porusza postacią Leonarda DiCaprio, jest dogonienie statuetki Oscara na czerwonym dywanie. Bardzo śmieszne?
PAP/EPA / Jos Mndez
7 I chyba w całej historii Oscarów nie było drugiego aktora, któremu aż tak kibicowałaby publiczność (na zdjęciu Leo ze swoim fanem Tomem Cruise'em).
PAP/EPA / ANDY RAIN
8 Leonardo DiCaprio zrobił wiele, by w "Zjawie" wiarygodnie sportretować XIX-wiecznego trapera Hugh Glassa. Wchodził do lodowatej rzeki, ciągle był przemarznięty, spał w skórze martwego zwierzęcia, walczył z niedźwiedziem, na ekranie wypowiadał tylko koło stu słów i ryzykował życie rezygnując z zastępstwa kaskaderów w niebezpiecznych scenach (takich, jak spektakularny upadek z klifu).
Media
9 A wreszcie zjadł surową wątrobę bizona, dzięki czemu na ekranie można zobaczyć jego prawdziwą reakcję na tę "potrawę" (co nie było zapisane w scenariuszu). Gdy więc w jednej ze scen "Zjawy" DiCaprio wymownie patrzy prosto w kamerę, mamy ochotę zawołać: Ten Oscar ci się należy, Leo!
Media
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję