Według danych firmy Excipio jest coraz gorzej – mówi się nawet o wzroście o 59 procent w stosunku do roku ubiegłego. Te statystyki nie napawają producentów optymizmem. Szukane są nowe rozwiązania. Nieoficjalnie mówi się o tym, że Amerykańska Akademia Filmowa zacznie pokazywać filmy za pomocą streamingu. W tym roku trwają ponoć testy – acz Akademia odmawia komentarza w tej sprawie. Takie systemy wprowadzono w głosowaniu na Emmy oraz przy wielu innych nagrodach.
Filmowcy obawiają się jednak, że rozwiązanie nie zmniejszy piractwa, za to zrodzi inne problemy. Z jednej strony mogą się tu pojawić techniczne usterki, z drugiej – dzieła przewidziane na duży ekran będą oglądane przez oceniających na tabletach lub smartfonach, co uniemożliwia rzetelną ocenę obrazu, dźwięku, scenografii itp.
Drogę dla cyfrowych przeglądówek przecierać mają filmy niezależne, przy których gra nie toczy się o tak wielkie pieniądze jak w przypadku wielkich produkcji. Firmy takie, jak Prime Focus Technologies i Deluxe twierdzą, że ich systemy są bezpieczniejsze i pewniejsze niż screenery na DVD.
Dyskusje trwają, rozważane są wszelkie za i przeciw, plusy i minusy nowych technologii i systemów. Pod lupę brane są zabezpieczenia, sprzęty, na których filmy można oglądać, koszty itp. Przypomnijmy – w grudniu w sieci pojawiły się nielegalne kopie m.in. takich dzieł, jak "Nienawistna ósemka", "Zjawa", "Carol", "Joy", "Steve Jobs", "Pokój", "W samym sercu morza", "Legend", "Brooklyn" czy "Creed: Narodziny legendy".