- Przed nami wyjątkowa oscarowa noc. Wyjątkowa, bo polscy filmowcy mają szansę na kilka statuetek w tym roku - mówi na opublikowanym przez Kancelarię Premiera wideo Ewa Kopacz. Dodaje, że gorąco kibicuje Polakom.
- Wierzę, że wasza praca zostanie doceniona, choć nawet jeśli tego Oscara nie będzie, to dla nas wszystkich i tak jesteście już wielkimi zwycięzcami - zapewnia premier.
Wystąpienie premier skomentowali politycy. Michał Kamiński, minister w kancelarii Ewy Kopacz, przekonywał dziennikarzy, że wypowiedź premier to nic nadzwyczajnego. To chyba normalne, że pani premier kibicuje naszym artystom, bo to wielki sukces dla Polski, chyba nigdy nie było tak wielu Polaków, którzy liczą się w tej rozgrywce o Oscary - powiedział Michał Kamiński.
Poseł PiS Jacek Sasin dziwi się jednak, że Ewa Kopacz tak mocno chce się "ogrzać" w blasku sukcesu polskich filmowców. Wolałbym, żeby pani premier zajmowała się rozwiązywaniem problemów Polaków, chociaż, jak myślę, wszyscy trzymamy kciuki za polskich twórców, niezależnie od tego czy nam się te dzieła podobają, czy nie - podkreślał polityk PiS.
Doradca prezydenta Tomasz Nałęcz zwraca uwagę, że Ewa Kopacz podkreśla fakt, iż same nominacje są już dużym sukcesem. Dobry premier jest z rodakami na dobre i na złe, pani premier pokazała, że będzie z tymi twórcami i w sytuacji, kiedy dostaną Oscara, ale i wtedy, gdy ta nagroda ich nie spotka - tłumaczył doradca prezydenta.
Wideo komentował też na Twitterze Jacek Kurski. I jak zwykle nie przebierał w słowach:
W tym roku nasi reprezentanci otrzymali aż 5 nominacji i będą walczyć o statuetki w czterech kategoriach. "Ida" Pawła Pawlikowskiego jest nominowana do Oscara w dwóch kategoriach - najlepszy obraz nieanglojęzyczny i najlepsze zdjęcia, których autorami są: Ryszard Lenczewski i Łukasz Żal.