"Ta druga dziewczyna"
Serial przenosi na mały ekran niewydaną w Polsce debiutancką powieść Zakiyi Dalili Harris "The Other Black Girl" ("Ta druga czarna dziewczyna"), zainspirowaną osobistymi doświadczeniami autorki z pracy w nowojorskim wydawnictwie. Co ciekawe, telewizja internetowa Hulu nabyła prawa do adaptacji książki jeszcze przed jej ukazaniem się na rynku. Decydenci mieli nosa - satyryczny thriller Harris, reklamowany nie bez racji jako połączenie "Diabeł ubiera się Prady" Lauren Weisberger z "Uciekaj!" Jordana Peele'a, momentalnie trafił na listy bestsellerów i zebrał entuzjastyczne recenzje.
Ekranizacja, zaadaptowana przez samą Harris oraz Rashidę Jones, jest za Oceanem chwalona za to samo, co pierwowzór literacki - trafne obserwacje na temat branży wydawniczej i toksycznej polityki biurowej - a ponadto za casting, ze szczególnym wskazaniem na Sinclair Daniel w roli głównej.
Daniel z naturalnym wdziękiem gra Nellę Rogers, niepewną siebie asystentkę, którą poznajmy jako jedyną czarną pracownicę wydawnictwa o nazwie budzącej dziś złowrogie skojarzenia z automatu - Wagner Books. Nella jest znakomitą redaktorką, która ma jedną "wadę": w niczym nie przypomina redaktorów z "galerii sław" firmy, których portrety wiszą w holu - niemal wszyscy to starsi biali mężczyźni. Niemal, bo wyróżnia się samotne zdjęcie czarnej kobiety, wybitnej redaktorki Kendry Rae Philips (Cassi Maddox), która zniknęła w tajemniczych okolicznościach w latach 90. Wkrótce losy Nelli i Kendry zaczną się dziwnie przeplatać, a w wydawnictwie Wagnera niespodziewanie zostanie zatrudniona druga czarna kobieta, dla odmiany bardzo przebojowa i towarzyska Hazel-May McCall (Ashleigh Murray). Do tego wszystkiego dojdzie w pierwszych kilkunastu minutach serialu i nic więcej nie trzeba wiedzieć przed zagłębieniem się w historię rozłożoną na dziesięć półgodzinnych odcinków.
Motywem przewodnim opowieści jest odkrycie tożsamości tytułowej dziewczyny, co stanowi pretekst do interesującej analizy zachowań w miejscu pracy z perspektywy mniejszości rasowej. Kontekst amerykański jest fundamentalny, niemniej nie powinien być obcy każdemu, kto miał kontakt z korporacją z postępem na sztandarach, a w rzeczywistości skostniałą w strukturach i hipokrytyczną w działaniach - świetnie oddaje to wątek braku wrażliwości kulturowej w nowej książce topowego autora Wagnera, zarozumiałego Colina Franklina, w którego wciela się, żeby było śmieszniej, Brian Baumgartner z "Biura".
Serial nie jest tak mocny i bezkompromisowy w tonie, jak choćby również poświęcony doświadczeniom Afroamerykanek, niedawny "Rój" Janine Nabers i Donalda Glovera. Narracja jest sitcomowa, humor nie aż tak błyskotliwy, jak mógłby być, a intryga nie aż tak oryginalna - zresztą bohaterka w pewnym momencie sama przyznaje, że znalazła się w sytuacji rodem z "Uciekaj!". Włosy czarnych kobiet jako metafora to także już nic zaskakującego. Mimo to całość fascynuje i sporymi fragmentami trzyma w napięciu. Ma przy tym ciekawie niepokojącą ścieżkę dźwiękową autorstwa EmmoLei Sankofy ("Horror Noire") oraz nietuzinkowy soundtrack, uwodzący przebojami rozpiętymi od Boyz II Men do Caroline Polachek.
Wiadomo, że tak specyficzna rzecz nie ma u nas szans na rozgłos jak w Stanach, jednak zakrawa na nie lada ironię fakt próba piarowskiego "wybielenia" akurat w przypadku serialu, który w dużej mierze opowiada o wierności sobie i nieoglądaniu się na przekonania masowego (białego) odbiorcy, nawet kosztem popularności.
Gdzie zobaczyć: Disney+