Smarzowski w Gdyni o "Wołyniu": Trzeba opowiedzieć o ludobójstwie na Kresach

16 września 2015, 08:51

Zdjęcia do "Wołynia" dobiegły już końca i z tej okazji odbyła się w Gdyni konferencja twórców jednej z najbardziej oczekiwanych polskich produkcji ostatnich lat. Akcja filmu Wojciecha Smarzowskiego rozgrywa się w czasie II wojny światowej w małej wiosce położonej w południowo-wschodniej części Wołynia. Główną bohaterką opowieści jest zaś 17-letnia Zosia, która zakochuje się w ukraińskim chłopcu. Ojciec chce ją jednak wydać ją za mąż za bogatego Polaka, wdowca z dwójką dzieci. / PAP / Piotr Wittman

"Wołyń" to film o trudnej polskiej historii – mówił Wojciech Smarzowski na konferencji poświęconej jego nowemu obrazowi w ramach 40. Festiwalu Filmowego w Gdyni.

1 Wojciech Smarzowski mówił w Gdyni, że stworzył "Wołyń" między innymi dla ludzi, którzy przeżyli tamtą tragedię. Wierzy, że jest grupa Kresowiaków, która czeka na taką produkcję. Są kresowiacy, którzy mają swoje lata, odchodzą od nas. Oni jeszcze pamiętają ten okres. Są rodziny. Im się też to należy. To jest nasz filmowy obowiązek. Jak podkreśla, "jest to filmowy obowiązek – opowiadamy o Katyniu, o Powstaniu Warszawskim, więc trzeba też opowiedzieć o ludobójstwie na Kresach". Reżyser chciałby, aby film ten sprowokował do dyskusji na ten temat, a równocześnie podkreślał, zwracał uwagę, że – jak wykazały badania – "połowa Polaków nie wie, co się wydarzyło na Kresach".

Wojciech Smarzowski i Łukasz Maciejewski w Gdyni

PAP / Piotr Wittman

2 Twórcę "Domu złego" i "Róży" zainspirowały archiwalne, czarno-białe zdjęcia, które znalazł w sieci. – Jak wpiszemy w internecie hasło "rzeź wołyńska" czy "ludobójstwo na Kresach" zawsze wyskakują nam te same zdjęcia. Chciałbym kilka z nich ożywić, to znaczy zrobić wokół nich sceny, odnieść się do konkretu – mówił Smarzowski w jednym z wywiadów. – Wypadki w Syrii pokazują jednak, że ten film będzie absolutnie aktualny. Trzeba go nakręcić po to, by tego typu tragedie więcej nie miały miejsca.

PAP / Piotr Wittman

3 Ukraińca, w którym kocha się filmowa Zosia Głowacka – Michalina Łabacz, gra Walysko Wasylik. Młody aktor przyznał podczas spotkania w Gdyni, że początkowo wahał się czy w nim zagrać. Podkreślał również, że ma nadzieję, iż podobne wydarzenia nie powtórzą się nigdy więcej. W "Wołyniu" zagrała także czołówka polskich aktorów, miedzy innymi Arkadiusz Jakubik, Jacek Braciak, Izabela Kuna oraz Kinga Preis.

Reżyser Wojciech Smarzowski oraz aktorzy Vasylko Vasilik i Michalina Łabacz

PAP / Piotr Wittman

4 Autorem zdjęć "Wołynia" jest Piotr Sobociński Junior. Znany operator nie ukrywa, że praca nad filmem była dla niego dużym wyzwaniem. Wspomina, że na potrzeby produkcji palono całe wsie. Aby oświetlić taki obraz, trzeba było mieć niewyobrażalną ilość sprzętu. Przy czym, zdaniem Sobocińskiego, cała opowieść jest dość skromna.