Film "Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" od 27 czerwca będzie można oglądać na platformie Max.
Wypożyczenie
Film wciąż można wypożyczyć w serwisach takich jak TVP VOD (11 zł), Rakuten TV (11,99 zł), Polsat Box Go (12 zł), Premiery CANAL+ (12,99 zł), Nowe Horyzonty VOD (14,90 zł), Mojeekino.pl i E-Kino pod Baranami (po 15 zł) oraz Player (18 zł).
O czym jest film?
"Kneecap. Hip-hopowa rewolucja" to szalona komedia o chłopakach z blokowisk, którzy przedawkowali język ojczysty. Reżyser Rich Peppiatt jak najlepszy DJ z wprawą miksuje fakty z czystą fikcją, a prawdziwym, grającym samych siebie raperom towarzyszy na ekranie Michael Fassbender.
"Historie powstają z języka, narody powstają z opowieści. Oto nasza opowieść" – poznajcie Kneecap, hiphopowe trio z Irlandii Północnej. Liam i Naoise zawsze znajdą sposób, by w zajętym przez Anglików Belfaście dobrze się zabawić, sprzedać narkotyki, zakpić z wroga czy poganiać się z nadgorliwą policją. A do tego rapują po irlandzku, na wyspie, gdzie więcej osób zna nawet... polski. Kiedy niespodziewanie dołącza do nich JJ, niespełniony nauczyciel muzyki, hip-hop po irlandzku staje się dla tej trójki wyrazem politycznego sprzeciwu.
Tak powstał niepoprawny politycznie film-fenomen, rozgrzewający sale kinowe jak klubowe parkiety. Walka o językową tożsamość narodową łączy się tu z narkotycznym hajem, a dobra impreza – z prawdziwą misją. Ta filmowa bomba energetyczna jest hołdem dla muzycznych i kinowych buntowników "Trainspotting" spotyka tu „8 milę", "Przekręt" nabija się z "Głodu", a Fassbender – z samego siebie. "Kneecap. Hip-hopową rewolucję" należałoby serwować na śniadanie zamiast kawy! – zauważał kinowy dystrybutor, firma Gutek Film.
Bezkompromisowy hit
Bezkompromisowy hit podbił cały świat. W serwisie RottenTomatoes otrzymał aż 95 proc. pozytywnych głosów od widzów i – co jeszcze bardziej zaskakujące – nawet więcej, bo 96 proc. od krytyków.
Na polskim Filmwebie film zebrał z kolei średnią 7.6 od użytkowników oraz 7.2 od recenzentów. "Przypomina, że popkultura może być celniejsza niż pocisk i mieć siłę rażenia większą niż bomby" – spostrzegał krytyk Michał Piepiórka.
Amerykańska Akademia Filmowa nie podzieliła jednak globalnego entuzjazmu – mimo że wcześniej film zdobył nawet Nagrodę Publiczności na prestiżowym amerykańskim festiwalu Sundance – i nie przyznała oficjalnemu irlandzkiemu kandydatowi do Oscara nominacji. Wielu obserwatorów branży filmowej uważa, że "Kneecap. Hiphopowa rewolucja" to po prostu film zbyt radykalny na Oscary i Amerykanie przestraszyli się kontrowersji wynikłych z ewentualnej nominacji, nie mówiąc o wygranej.
Raperzy z Kneecap zareagowali na zignorowanie w swoim stylu. "Piep*zyć Oscary. Wolna Palestyna" – skomentowali bez ogródek w mediach społecznościowych, odnosząc się do amerykańskiego poparcia dla Izraela w wojnie w Strefie Gazy.
Oskarżenie o terroryzm
Raper Mo Chara ze składu Kneecap z Irlandii Północnej, naprawdę nazywający się Liam O'Hanna, został oskarżony o terroryzm po tym, gdy podczas koncertu pokazał flagę wspieranej przez Iran libańskiej szyickiej organizacji Hezbollah – przekazała brytyjska policja pod koniec maja.
W oświadczeniu policja tłumaczy, że sposób i okoliczności, w jakich O'Hanna, posługujący się pseudonimem Mo Chara, pokazał flagę, "pozwala na powzięcie podejrzeń, że wspiera on tę zdelegalizowaną organizację, czyli Hezbollah".
Policja dodała, że opisane przestępstwo podlega pod "prawo o terroryzmie 2000". Wielka Brytania uznaje Hezbollah za organizację terrorystyczną.
O'Hanna ma stawić się przed sądem londyńskiej gminy Westminster już dziś, 18 czerwca.
Zespół zaprzeczył, by popierał libańską organizację islamistyczną Hezbollah.
"Zaprzeczamy, byśmy dopuścili się tego przestępstwa, i będziemy się zdecydowanie bronić" – napisała grupa w oświadczeniu.
Muzycy dodali: "14 tys. dzieci w Strefie Gazy grozi śmierć z głodu, a tymczasem brytyjski establishment znów koncentruje się na nas".