"Kleks i wynalazek Filipa Golarza" trafił do szerokiej dystrybucji 10 stycznia 2025 roku, a 7 maja pojawi się na platformie Netflix.
Milion widzów – sukces, ale poniżej oczekiwań
Kontynuacja nowej "Akademii Pana Kleksa" okazała się sukcesem, ale nie tak dużym, jak oczekiwano. Do kin ruszyło bowiem 1,1 miliona Polaków. To trzykrotnie mniej niż w przypadku pierwszego filmu.
Czy przyczyniły się do tego kiepskie recenzje? Można w to wątpić z uwagi na fakt, że "Akademię Pana Kleksa" krytycy ocenili – patrząc po średniej na Filmwebie – jeszcze gorzej. Co prawda nieznacznie, ale zawsze. A nie przeszkodziło to w gigantycznym sukcesie filmu.
O czym jest "Kleks i wynalazek Filipa Golarza"?
"Po letniej przerwie Ada Niezgódka wraca do Akademii, żeby rozwikłać tajemnicę pochodzenia swojego przyjaciela – Alberta. W tym samym czasie profesor Kleks wyrusza do świata realnego, żeby odnaleźć przyjaciela sprzed lat. Okazuje się, że oba te tropy prowadzą do dawnego absolwenta Akademii – Filipa zwanego Golarzem…" – czytamy w opisie dystrybutora.
Podczas gdy profesor Kleks jest zmuszony do powrotu do rzeczywistości i skonfrontowania się z technologią, która zagraża marzeniom dzieci, jego miejsce w Akademii czasowo zajmuje wierny Szpak Mateusz.
Kto stoi za "Kleksem i wynalazkiem Filipa Golarza"?
Za kamerą "Kleksa i wynalazku Filipa Golarza" ponownie stanął Maciej Kawulski, a scenariusz znów napisali Krzysztof Gureczny i Agnieszka Kruk.
Do swych ról powrócili Tomasz Kot jako Ambroży Kleks, Antonina Litwiniak jako Ada Niezgódka, a także Piotr Fronczewski jako doktor Paj-Chi-Wo, Agnieszka Grochowska jako mama Ady oraz Sebastian Stankiewicz jako Szpak Mateusz. W chłopca-robota Alberta wcielił się Konrad Repiński, zaś Filipa Golarza zagrał Janusz Chabior.
Monika Brodka wcieli się w postać dziewczyny-robota o imieniu Xela. Bohaterka ma być kluczową postacią w fabule drugiej części "Akademii Pana Kleksa". W tajemniczej roli występuje też Katarzyna Nosowska.
Rekordowy sukces nowej "Akademii Pana Kleksa"
Nowa "Akademia Pana Kleksa" oficjalnie pojawiła się na ekranach 5 stycznia 2024 roku, jednak między Bożym Narodzeniem a Sylwestrem przyciągnęła do kin 438 tys. widzów, co stanowi absolutny rekord w historii polskich przedpremier.
W sumie "Akademia Pana Kleksa" zgromadziła przed ekranami blisko. 3 mln widzów, osiągając wpływy przekraczające 15 mln dolarów.
Entuzjazmu widzów nie podzielili krytycy. Karolina Korwin Piotrowska określiła produkcję mianem "jednego z najgorzej zmontowanych i poprowadzonych filmów w historii", a Tomasz Raczek wytykał "bardzo dużo błędów" i "źle obsadzoną postać głównej dziecięcej bohaterki". Wskazywał jednak, że zarazem familijny film jest "chwilami dobrze rozpędzony" i ma "fajne role dorosłych aktorów".
"Akademia Pana Kleksa" jako nowa trylogia
"Akademia Pana Kleksa" to już druga adaptacja klasycznej bajki Jana Brzechwy, po kultowym filmie z lat 80. w reżyserii Krzysztofa Gradowskiego i z popisową rolą Piotra Fronczewskiego.
W uwspółcześnionej wersji, pełnej spektakularnych efektów specjalnych, Adasia Niezgódkę zastąpiła Ada Niezgódka (Antonina Litwiniak), która trafia do tytułowej Akademii, żeby poznać świat bajek, wyobraźni i kreatywności. Przy pomocy wybitnego i szalonego pedagoga profesora Ambrożego Kleksa (Tomasz Kot) rozwija swoje niesamowite umiejętności, a także wpada na ślad, który pomoże jej rozwikłać największą rodzinną tajemnicę.
Gigantyczny sukces pierwszej części sprawił, że pewna jest już co najmniej trylogia, chociaż entuzjazm twórców niewątpliwie osłabł po relatywnie chłodnym przyjęciu drugiej części.