Serial "Wzgórze psów" pojawi się na platformie Netflix w pierwszym kwartale 2025 roku.

Rewelacja od Żulczyka

O tym, że bestsellerowa powieść Jakuba Żulczyka "Wzgórze psów" zostanie zekranizowana jako serial Netflixa, poinformował kilka miesięcy temu w mediach społecznościowych sam pisarz.

Reklama

Wiem jak ważne jest dla wielu z Was "Wzgórze psów". Dla mnie to chyba najważniejsza książka (…). Obwieszczając serial "Informacja zwrotna" napomknąłem Wam, że nie jest to moje ostatnie słowo w Netflix. No i nie jest. Z wielką radością chciałem Wam powiedzieć, że serial na podstawie "Wzgórza psów" powstanie w serwisie Netflix" - napisał Jakub Żulczyk na Facebooku.

"Wzgórze psów" Netflixa. Twórcy i obsada

Żulczyk poinformował również wówczas, że napisał scenariusz wespół z Piotrem Domalewskim ("Cicha noc", "Hiacynt"), który wyreżyseruje serial.

Producentką kreatywną będzie natomiast Izabela Łopuch ("Ślepnąc od świateł", "Warszawianka").

W centrum historii znajduje się Mikołaj Głowacki (Mateusz Kościukiewicz), wracający po latach do swoich stron. Niegdyś zmagający się z uzależnieniem, jest teraz sławnym pisarzem, który zdobył popularność książką o morderstwie sprzed dwudziestu lat w rodzinnym Zyborku. Stawiając czoła szantażyście grożącemu ujawnieniem prawdy, mierzy się z tragiczną przeszłością. Towarzyszy mu żona Justyna (Jaśmina Polak), ambitna dziennikarka śledcza, która szybko angażuje się w śledztwo w sprawie lokalnej korupcji.

Jaśmina Polak i Mateusz Kościukiewicz w serialu "Wzgórze psów" / Netflix / ROBERT PALKA

Para przyjeżdża na przyjęcie urodzinowe ojca Mikołaja, Tomasza Głowackiego (w tej roli Robert Więckiewicz), silnego i wpływowego lokalnego aktywisty, który przewodzi społeczności Zyborka i otwarcie walczy z lokalną korupcją oraz samorządowymi planami przekształcenia miasta wbrew woli mieszkańców.

Seria morderstw i niefortunnych wypadków sprawia, że Mikołaj i Justyna zostają w Zyborku, aż do rozwikłania wszystkich mrocznych tajemnic i odkrycia prawdy, co naprawdę wydarzyło się tamtej tragicznej nocy przed wieloma latami.

Mateusz Kościukiewicz i Wojciech Zieliński w serialu "Wzgórze psów" / Netflix / ROBERT PALKA

Przeniesienie "Wzgórza psów" na ekran było niezwykle satysfakcjonującym procesem. Ta historia, pełna mroku i niejednoznaczności, zyskała dzięki adaptacji nową głębię. Jestem dumny z tego, jak udało nam się oddać duszną atmosferę Zyborka, sportretować głównych bohaterów i skomplikowane relacje między nimi – mówi Jakub Żulczyk. To opowieść o gniewie, niesprawiedliwości i poczuciu zdrady – emocjach, które dotykają wielu z nas. Dzięki fantastycznej obsadzie i pracy całego zespołu, udało się stworzyć serial, który, mam nadzieję, będzie trzymał w napięciu i skłoni do refleksji naszą polską widownię – dodaje autor.

"Wzgórze psów" Żulczyka. Książka

"Wzgórze psów" to mroczny thriller, którego akcja dzieje się w niewielkim mieście, w zamkniętej hermetycznie społeczności. "Prowincja Polski jako miejsce, gdzie schowana jest pewna metafizyczna prawda o polskim losie. Jaka w rzeczywistości jest pamięć o krzywdzie? Czy karę za zło można karać innym złem? Gdzie jest granica moralnej racji w wymierzaniu sprawiedliwości? Co kryje się pod powierzchnią?" - tak opisuje ją wydawca.

Książka liczy aż 864 strony, w związku z czym decyzja o realizacji serialu, nie pojedynczego filmu, wydaje się ze wszech miar słuszna.