"Twisters" będzie można oglądać na platformie Max od 8 listopada.
Jeden z największych hitów roku
"Twisters" dość niespodziewanie wdarł się na szczyt box office'u, zarabiając w premierowy weekend w Stanach Zjednoczonych ponad 80 milionów dolarów. Okazało się, że widzowie wolą stosunkowy "skromny" blockbuster o tornadach niż kolejne produkcje o superbohaterach.
Globalnie film wyciągnął z kinowych kas ponad 370 milionów dolarów. Tym samym z nawiązką podwoił swój budżet sięgający 155 milionów dolarów.
O czym opowiada film "Twisters"?
Film stanowi sequel wielkiego przeboju kinowego "Twister" z lat 90., jednak co wciąż rzadkie w podobnej sytuacji, nie pojawiają się w nim bohaterowie znani z oryginału, lecz zupełnie nowe postaci.
Daisy Edgar-Jones ("Gdzie śpiewają raki") wciela się w Kate Cooper, byłą łowczynię burz, prześladowaną przez wspomnienia z niszczącym tornadem na studiach. Obecnie bada schematy burz na monitorach, bezpieczna w Nowym Jorku. Zostaje jednak ściągnięta z powrotem na otwarte równiny przez przyjaciela, Javiego (Anthony Ramos, "Hamilton"), w celu przetestowania nowego, przełomowego systemu wykrywania burz. Tam spotyka Tylera Owensa (Glen Powell, "Tylko nie ty"), czarującego i brawurowego bohatera mediów społecznościowych, z jego chełpliwą ekipą. Nagrywają i zamieszczają w sieci filmy z burzami – im bardziej niebezpieczne, tym lepiej. W miarę nasilania się sezonu burzowego dochodzi do przerażających, nigdy wcześniej niewidzianych zjawisk. Kate, Tyler i ich rywalizujące zespoły, znajdując się bezpośrednio na drodze wielu systemów burzowych, zbiegających się w środkowej Oklahomie, są zmuszeni do walki o życie.