Polański jest ścigany przez amerykański wymiar sprawiedliwości od 1978 r., gdy zbiegł z USA przed ogłoszeniem wyroku w sądzie w Los Angeles w sprawie o gwałt na nieletniej. Jest oskarżony o podanie w 1977 roku środka usypiającego i alkoholu 13-letniej wówczas Samancie Gailey (obecnie Geimer) i doprowadzenie do stosunku seksualnego w domu aktora Jacka Nicholsona.

Reklama

Zgodnie z ustawodawstwem stanu Kalifornia kontakt seksualny z nieletnią traktowany jest jako gwałt. Na mocy zawartej wtedy ugody Polański przyznał się, w zamian za oddalenie innych zarzutów, do uprawiania seksu z nieletnią.

Sędzia Laurence Rittenband wysłał reżysera do więzienia stanowego na 90-dniową ocenę diagnostyczną i wedle słów Gunsona, ówczesnego zastępcy prokuratora okręgowego w Los Angeles, zapewnił, że jeśli Polański otrzyma pozytywną opinię z więzienia, to do niego już nie wróci.

Po sześciu tygodniach ewaluacji Polański został zwolniony i zalecono, by otrzymał wyrok w zawieszeniu, jednak sędzia Rittenband uważał, że opinia z więzienia była powierzchowna i „wybielająca” - zeznał w 2010 r. Gunson.

Reklama

Surowszy sędzia

W prywatnej rozmowie sędzia powiedział Gunsonowi i adwokatowi Polańskiego, że musi być surowszy z powodu krytyki w mediach i dlatego wyśle reżysera do więzienia na dłuższy okres, ale potem doprowadzi do zwolnienia go w ciągu 120 dni, co było wówczas możliwe na mocy obowiązujących przepisów.

"Sędzia obiecał mu dwa razy coś, z czego się wycofał, więc nie byłem zaskoczony tym, że kiedy dowiedział się, że zostanie wysłany do więzienia stanowego, powiedział, że nie może czy nie będzie ufał sędziemu" - stwierdził Gunson.

Reklama

Uprzednio utajnione zeznanie prokuratora, uzyskane przez Associated Press, potwierdza twierdzenie Polańskiego, że uciekł w przeddzień wydania wyroku w 1978 r., ponieważ sądził, że nie zostanie potraktowany uczciwie - komentuje agencja.

Adwokat reżysera Harland Braun powiedział w piątek, że może wznowić starania o skazanie Polańskiego zaocznie, co zakończy jego status jako uciekiniera przed wymiarem sprawiedliwości. Braun bezskutecznie próbował tego wcześniej, jednak prokuratorzy i sędziowie utrzymują, że Polański musi sam stawić się w Sądzie Najwyższym w Los Angeles, by zakończyć sprawę.