Festiwal odbywa się jednocześnie w kinach i internecie.

"Festiwale przywracają świat, czasami go kontestują, czasami go podważają, czasami sprawiają, że o tym, co na tych festiwalach jest bardzo głośno" – mówił podczas ceremonii otwarcia festiwalu pełnomocnik prezydenta Krakowa ds. kultury Robert Piaskowski.

Reklama

Przypomniał, że w ten weekend odbyło się wiele wydarzeń, na które czekali i widzowie, i artyści: premiery teatralne, Miesiąc Fotografii, Krakowski Festiwal Filmowy z publicznością na żywo.

"To jest ta energia, która pozwala nam po tych wszystkich miesiącach się regenerować" – podkreślił Piaskowski. "Cieszcie się festiwalem, odkrywajcie kino, podróżujcie z twórcami, reżyserami, losami i historiami ludzkimi, które zaoferował nam dyrektor Krzysztof Gierat i zespół Krakowskiego Festiwali Filmowego" – zachęcał.

W niedzielę start

W niedzielę światową premierę miał film "Polański, Horowitz. Hometown" Mateusza Kudły i Anny Kokoszki-Romer. To opowieść o dzieciństwie, przyjaźni, o wspólnym żydowskim losie bohaterów i o Krakowie. Film z udziałem nagrodzonego Złotą Palmą i Oscarem reżysera Romana Polańskiego i jego przyjaciela – światowej sławy fotografika Ryszarda Horowitza, zostanie zaprezentowany w konkursie polskim tegorocznego festiwalu.

Bohaterom udało się po kilkudziesięciu latach spotkać w rodzinnym mieście. Wędrują po Krakowie śladami swoich wojennych doświadczeń i dawnego getta. Zaglądają do mieszkań, w których spędzili chłopięce lata, wspominają tych, których już nie ma, ale także tych, dzięki którym przeżyli Zagładę.

Reklama

"Sympatycznie było nam w większości wypadków powspominać dawne czasy. I, o dziwo, pamiętaliśmy wszystkie najważniejsze momenty w sposób niemalże podobny. Niemalże, bo czasem skrajnie różnie" – mówił Ryszard Horowitz. Dodał, że postanowił, że film dokumentalny z Romanem Polańskim "zrobimy dla własnych rodzin, dzieci, potomstwa, żeby zostało coś z tego okresu, który przeminął dawno temu".

Horowitz mówił, że rzadko grał w filmach. Jedną z ról, był, jeszcze za młodu, epizod w filmie Romana Polańskiego "Dwaj ludzie z szafą", a potem scena z jego udziałem w "Liście Schindlera" Stevena Spielberga.

Jego siostra Niusia – Bronisława Horowitz-Karakulska mówiła, że jest jedną z kilkunastu żyjących jeszcze na świecie osób i jedyną w Polsce, które uratował niemiecki przemysłowiec Oskar Schindler. Wyznała, że od lat opowiada głównie młodym ludziom o swoim życiu.

"Mój brat uważał, że uprawiam masochizm, że znęcam się sama nad sobą, ale zrozumiał, że robię to dla jego dzieci, dla dzieci mojej córki i dla młodzieży" – mówiła Bronisława Horowitz-Karakulska.

Twórcy filmu wręczyli Bronisławie Horowitz-Karakulskiej chustę należącą do jej niani Antosi, a Ryszardowi Horowitzowi pieczątkę z tekstem: "Ta praca nie przedstawia żadnej wartości artystycznej", co jest nawiązaniem do tego, co spotkało artystę za młodu ze strony urzędników, gdy emigrując, próbował wywieźć z Polski swoje prace.

Anna Kokoszka-Romer mówiła, że praca nad filmem trwała kilka lat i na początku nikt z ich rozmówców nie wierzył, że zrealizują film z Ryszardem Horowitzem i Romanem Polańskim. Mateusz Kudła dodał, że przyjazd obu bohaterów na zdjęcia do Krakowa był ich pierwszym wspólnym spotkaniem w rodzinnym mieście od czasu emigracji, choć widywali się w innych miejscach na świecie. Odczytał SMS-a od Romana Polańskiego: "Dziękuję Państwu, że przyszliście zobaczyć dwóch starych przyjaciół odbywających podróż w czasie. Zaskakujące, jak wiele zbiegów okoliczności sprawiło, że przetrwaliśmy, by tę podróż odbyć". Polański wyraził wdzięczność twórcom filmu.

Na sali kinowej obecny był Stanisław Buchała, potomek rodziny Buchałów z Wysokiej k. Wadowic, która ukrywała w czasie wojny Romana Polańskiego. O filmie "Polański, Horowitz. Hometown" zrobiło się głośno w ubiegłym roku, gdy Instytut Yad Vashem w Jerozolimie przyznał tej rodzinie tytuł "Sprawiedliwych wśród Narodów Świata".

Ryszard Horowitz zawdzięcza życie innemu Sprawiedliwemu wśród Narodów Świata – Oskarowi Schindlerowi. Niemiecki fabrykant uratował przed Zagładą ponad tysiąc Żydów, wśród nich przyszłego fotografika i jego siostrę Bronisławę "Niusię" Horowitz-Karakulską. Przyszły fotograf nie uniknął jednak deportacji do Auschwitz-Birkenau – był jednym z najmłodszych więźniów niemieckiego obozu zagłady.

W niedzielę przed wejściem do Kina Kijów kilka aktywistek w geście protestu przeciwko umieszczeniu tego filmu w programie festiwalu oraz przeciwko przemocy wobec kobiet rozdawało wchodzącym na uroczystość otwarcia KFF ulotki z wyznaniami ofiar gwałtów i przemocy na tle seksualnym.

Trzy konkursy

Podczas festiwalu odbędą się trzy konkursy. Na zwycięzców czekają nagrody o łącznej wartości ponad 250 tys. zł. Jurorzy będą pracować online i w Krakowie. Przewodniczącym jury międzynarodowego konkursu filmów dokumentalnych będzie Mark Cousins, reżyser, krytyk filmowy, miłośnik kina, wieloletni dyrektor artystyczny Festiwalu Filmowego w Edynburgu. Na czele jury międzynarodowego konkursu filmów krótkometrażowych stanie w tym roku Anca Damian, reżyserka, scenarzystka oraz producentka filmów dokumentalnych z Rumunii, a przewodniczącym jury konkursu polskiego będzie Jan P. Matuszyński – reżyser filmów fabularnych i dokumentalnych.

Tegoroczną nagrodę Smoka Smoków za wkład w rozwój światowego filmu animowanego otrzyma w poniedziałek Piotr Dumała – mistrz animacji i twórca autorskich technik filmowych.

Gościem specjalnym tegorocznego festiwalu jest kinematografia norweska. W cyklu "Fokus na Norwegię" zaprezentowane zostaną najnowsze filmy dokumentalne i krótkometrażowe oraz program dla dzieci i młodzieży z tego kraju.

Festiwalowe filmy będą pokazywane w kinach: Kijów, Agrafka, Mikro, Pod Baranami i w Małopolskim Ogrodzie Sztuki oraz w plenerowym Kinie pod Wawelem. Część filmów i wydarzeń będzie – podobnie jak przed rokiem – dostępna dla widzów online, także na platformie Play Kraków.

61. Krakowski Festiwal Filmowy potrwa do 6 czerwca.(PAP)