Rami Malek ma zdecydowanie swój czas. W kinach na całym świecie triumfy święcił "Bohemian Rhapsody", skupiający się na historii zespołu Queen, ale tak naprawdę pokazujący głównie losy jej frontmana, Freddiego Mercury. I choć sam film wzbudził wśród krytyków mieszane uczucia, to wszyscy byli zgodni - "Bohemian Rhapsody" przenosi Ramiego Malka do grona gwiazd światowego kina.
Potwierdzeniem tego był Oscar, jaki Malek dostał jako najlepszy aktor pierwszoplanowy podczas ostatniej, 91. gali wręczania tych nagród.
Jak donosi prasa, która z uwagą stara się śledzić wszystkie szczegół dotyczące 25. części przygód agenta Jej Królewskiej Mości, Rami Malek stał się głównym kandydatem do roli czarnego charakteru. Jak zaznaczone jest w doniesieniach - kontrakt nie został jeszcze podpisany, ale Rami przerwał wszystkie swe zajęcia i skupił się tylko na negocjacjach dotyczących roli głównego oponenta Daniela Craiga.
Ramiemu sprzyja fakt, że do dziś trwają prace nad poprawkami do scenariusza, a zdjęcia do produkcji nie ruszyły. Mają zacząć się... za chwilę, bo w marcu.